W poniedziałek tę informację podał Bartosz Karcz, dziś Piotr Koźmiński doprecyzowuje, że 30-letni James Igbekeme faktycznie wraca do Krakowa. To jedna z bardziej niecodziennych historii transferowych tego okna, choć znamy już takie historie. Zawodnik odszedł z Wisły z końcem czerwca, a dwa tygodnie później jest bliski podpisania nowej umowy.
Umowa Nigeryjczyka z Białą Gwiazdą obowiązywała w sezonie 2024/25 i nie udało się jej przedłużyć, ponieważ piłkarz chciał spróbować szczęścia w innym klubie. Planowana wyprowadzka nie miała być odległa, za to oznaczać sportowy awans: rozmawiał z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza, chcąc zagrać w Ekstraklasie.
Tego celu nie zrealizował, rozmowy upadły, a Wisła podjęła temat jego powrotu. Klub z rozmów jednak się wycofał, dlatego Igbekeme zaczął rozmawiać ze Śląskiem Wrocław. Tu również nie doszło do porozumienia, dlatego po raz trzeci już trwają rozmowy na linii piłkarz-klub, by sfinalizować jego powrót.
Zawodnik ma w południe wylądować w Krakowie, by ponownie zawitać przy Reymonta. Będzie to już trzeci jego pobyt w Krakowie. Zaczęło się od wypożyczenia z Realu Saragossa w rundzie wiosennej sezonu 2022/23. Gdy został wolnym zawodnikiem, Igbekeme wrócił w sezonie 2024/25. Ma już 42 mecze ligowe i trzy pucharowe na koncie z Wisłą, w których zdobył jednego gola i zaliczył pięć asyst.
