"Takie kluby są zdecydowanie potrzebne na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Mocno liczę, że będziemy w stanie wspólnie awansować do ekstraklasy" – przyznał szkoleniowiec gospodarzy Dawid Szulczek.
Chorzowianie w pierwszym tegorocznym meczu zremisowali na wyjeździe z Pogonią Siedlce 1:1.
"W sobotę będziemy chcieli zagrać znacznie lepiej. Pod kątem cech mentalnych na pewno będziemy przygotowani, żeby grać przed dużą +publiką+. W momencie wyboru składu będzie miało znaczenie to, że zagramy przy 50 tysiącach ludzi. Jeżeli będę mógł postawić na kogoś, kto jest silny psychicznie i już się przy takich trybunach sprawdził, to prawdopodobnie przy wyrównanej dyspozycji i umiejętnościach, zdecyduję się na zawodnika, który już się pokazał w takich warunkach" – tłumaczył Szulczek.
Po 20 kolejkach "Niebiescy" – spadkowicz w ekstraklasy – zajmują czwarte miejsce w tabeli. Zespół z Krakowa jest siódmy.
W poprzednim sezonie Ruch w "Kotle Czarownic" zagrał w ekstraklasie z łódzkim Widzewem (2:3) w obecności 50087 osób, co pozwoliło poprawić frekwencyjny rekord tego stulecia podczas ligowego meczu w Polsce. Poprzedni – 41 567 widzów – padł w spotkaniu Lecha Poznań z Legią Warszawa 19 marca 2016.
Kibiców na Stadionie Śląskim mogło wtedy być tak dużo, bowiem – podobnie jak teraz w przypadku Wisły – sympatycy obu ekip żyją w przyjaźni.
Tym razem maksymalna pojemność wyniesie 53 888. Sprzedano już ponad 53 tysiące biletów.
Spotkanie Ruchu Chorzów z Wisłą Kraków poprowadzi najlepszy polski sędzia Szymon Marciniak.