Wyjątkowo bolesna seria dwóch porażek z Polonią Warszawa (najpierw w Pucharze Polski, później w lidze) mogła zostać złagodzona w czwartkowy wieczór. Szukająca powrotu do Ekstraklasy Wisła Kraków rozgrywała zaległy mecz 7. kolejki z Miedzią Legnica i wygrana dałaby zrównanie się punktami z Górnikiem Łęczna.
Sprawdź szczegóły meczu Wisła - Miedź
Gospodarze zaczęli jednak słabo na swoim stadionie mimo wsparcia ponad 12 tysięcy kibiców. Przez niemal całą pierwszą połowę bliżej gola była Miedź Legnica, której ataki rozbijały się aż czterokrotnie o świetnie broniącego Patryka Letkiewicza. Młody golkiper najpierw zatrzymał główkę Antonika w 14. minucie, później wybił nad poprzeczkę główkę Marcela Mansfelda, zaś w 37. minucie ponownie – choć na raty – bronił uderzenie Antonika. Próby Wisły w tym czasie wymagały mniej pracy od Jakuba Wrąbela, który oba uderzenia bronił bez problemu.
Chwilę po drugiej z prób Antonika pod bramką Miedzi doszło do sporej kontrowersji, ponieważ sędzia Marcin Kochanek wskazał na rzut karny dla Wisły po kontakcie piłki z ręką obrońcy. VAR wezwał go jednak przed ekran i decyzję zmienił, ponieważ piłka dotknęła ręki podpierającej upadającego piłkarza. Zmiana decyzji wydaje się prawidłowa, ale wywołała oburzenie na stadionie.

Po zmianie stron wciąż Miedź prezentowała się lepiej i była bliżej zdobycia bramki. Najpierw Kaczmarski uderzał niecelnie, po nim Kostkę zatrzymał Letkiewicz, ale przy trzecim podejściu Antonika nie miał szans. Wejście z lewej skończyło się niesygnalizowanym strzałem pod bliższy słupek i doszło do otwarcia wyniku.
Dopiero to na dobre pobudziło Wisłę, która nie mogła sobie pozwolić na trzecią z rzędu porażkę. Świetnie zachował się Rafał Mikulec – najpierw odebrał piłkę, potem przeszedł z nią obok obrońców i w końcu wyłożył Angelowi Rodado, który załadował ją do bramki pod poprzeczką.
Na odrobienie straty Biała Gwiazda potrzebowała tylko trzech minut, ale czasu na komplet punktów zabrakło. Do końca meczu w jedną lub drugą stronę mogli wynik zmienić najpierw Damian Michalik (obok bramki w 78. minucie), a po nim Wiktor Biedrzycki (w 84. minucie obronił Wrąbel).
Remis 1:1 oznacza, że Wisła nie umiała wygrać trzech kolejnych meczów z rzędu we wszystkich rozgrywkach, a w Betclic 1 Lidze wygrała dwa z ostatnich pięciu pojedynków. Tym samym zabrakło jej dwóch punktów, by dogonić Górnika Łęczna w strefie barażowej. W lepszej sytuacji jest Miedzianka, która z 38 punktami trzyma bezpieczne trzecie miejsce. Z przebiegu meczu jej zawodnicy mogą jednak czuć spory niedosyt.
