Sytuacje tego typu stały się już elementem piłkarskiego folkloru Betclic 1. Ligi: przed prawie każdym meczem wyjazdowym Wisły Kraków w ostatnich dwóch sezonach pojawia się komunikat klubu-gospodarza, który w mniej lub bardziej barwny sposób tłumaczy, dlaczego nie może przyjąć kibiców z Krakowa. A że 5 kwietnia Wisła zagra w Grodzisku, mamy kolejne oświadczenie.
Warta Poznań nie zdecydowała się na kluczenie, powoływanie się na nieistniejącą opinię policji czy udawanie, że coś na stadionie się zepsuło. Oświadczenie klubu można sprowadzić do stwierdzenia, że Zieloni boją się kłopotów i dlatego nie przyjmą Wisły Kraków. W tym sensie komunikat poznaniaków jest podobny do tego ze Stalowej Woli, której prezes bał się "wychodzić przed szereg".
Decyzję warciarze przyjęli "w trosce o bezpieczeństwo kibiców". Boją się - jak wymienia klub - o swoich fanów, o społeczność Grodziska i o mieszkańców pobliskiej bursy. Zaskakujące obawy, biorąc pod uwagę, że kibice Wisły nie sprawiali kłopotów podczas wyjazdów do Warszawy, Chorzowa, Llapi, Trnawy, Wiednia czy Brugii – tylko w tych miastach byli przyjmowani w ostatnich 12 miesiącach. W krajowych rozgrywkach sezonu 24/25 jedynie Polonia Warszawa i zaprzyjaźniony Ruch Chorzów nie dołączyły dotąd do bojkotu Białej Gwiazdy. A do Chorzowa przyjechali w sile 22,5 tysiąca i mimo to obyło się bez incydentów.
Uzasadnienie Warty jest osobliwe, ponieważ klub ubolewa z jednej strony nad "konfliktem", a z drugiej – podejmuje decyzję o dołączeniu do niego. "Jesteśmy zmuszeni do podjęcia takiej decyzji ze względu na trwający w środowisku kibicowskim konflikt dotyczący wpuszczania zorganizowanych grup kibiców Białej Gwiazdy na mecze wyjazdowe".