Po zdobyciu tylko punktu w ostatnich dwóch meczach Wisła Kraków potrzebowała dobrego zamknięcia 2025 roku i utrzymania komfortowej przewagi nad rywalami w tabeli Betclic 1. Ligi. Rewanż z trawioną problemami Stalą Mielec wydawał się świetną okazją.
Sprawdź szczegóły meczu Wisła Kraków – Stal Mielec
Biała Gwiazda weszła w starcie bardzo energicznie, szybko spychając Stal do defensywy i szukając otwarcia wyniku. To nie przychodziło mimo ciekawych prób, choćby Kacpra Dudy z 20. minuty, gdy Michał Matys sparował nad poprzeczkę mocne uderzenie. Dwie minuty później zza obrońców uderzał Bozić, piłka minęła dalszy słupek.
Dopiero u progu ostatniego kwadransa udało się znaleźć drogę do mieleckiej bramki. W 28. minucie Bozić oddał piłkę Dudzie, a ten huknął po ziemi. Lekki rykoszet od obrońcy pomógł wcisnąć piłkę idealnie obok słupka. Matys był bezradny również w kolejnej sytuacji: w 33. minucie Frederico Duarte z narożnika pola karnego posłał rakietę, która od poprzeczki zatańczyła w bramce.
Zanim jeszcze goście mogli myśleć o zejściu do szatni i przegrupowaniu, dostali trzeci cios. Tym razem szybki zespołowy atak pozwolił Juliusowi Ertlthalerowi dograć do Angela Rodado przed polem karnym i potężnym uderzeniem zamknąć kwestię podziału punktów.
Po zmianie stron Stal nie była w stanie nawiązać rywalizacji mimo zdjęcia nogi z gazu przez piłkarzy z Reymonta. Krakowianie skupiali się na kontroli gry i choć Patryk Letkiewicz musiał po zmianie stron interweniować, to ryzyko straty gola było nikłe. Jedynie w ostatnich minutach musiał się wykazać i nawet trafienie honorowe dla mielczan nie padło. Wisła chwilowo ma znów 10 pkt przewagi nad wiceliderem, za to Stal grzęźnie w strefie spadkowej.

