Rok zaczął się dla Wieczystej bardzo dobrze, bo od zwycięstw 2:0 z rezerwami ŁKS-u Łódź oraz z KKS-em Kalisz. Wydawało się, że będzie to początek marszu po bezpośredni awans, ale na razie sytuacja mocno się komplikuje.
Przed starciem z Podbeskidziem atmosfera była dość napięta, bo w trzech ostatnich meczach Wieczysta przegrała derby Krakowa z Hutnikiem (0:1) oraz mecz z liderem Pogonią Grodzisk Mazowiecki (1:2). W międzyczasie pokonała przed własną publicznością zajmującą ostatnie miejsce w tabeli Olimpię Elbląg (3:2).
Domowe starcie z Podbeskidziem miało być sprawdzianem dla formy podopiecznych Sławomira Peszki. Wyglądało to obiecująco, bo od samego początku gospodarze atakowali i dopięli swego w 29. minucie, kiedy Goku trafił do siatki swojego byłego zespołu po uderzeniu od słupka. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, a Wieczysta powinna prowadzić zdecydowanie wyżej.
Niespodziewanie Podbeskidzie doprowadziło do wyrównania na początku drugiej części gry. Pogubiła się defensywa Wieczystej, a piłkę głową do pustej bramki skierował Maciej Górski. Gdy w 65. minucie pięknym strzałem Daniel Sandoval ponownie wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, wydawało się, że nic złego już się im nie stanie.
Kluczowe okazało się jednak wejście Chumy w 77. minucie. Napastnik od razu po wejściu zobaczył żółtą kartkę, a pięć minut później już go na murawie nie było. Przez jego bezmyślne zachowanie Wieczysta musiała bronić wyniku w 10.
Peszko zdecydował się na zmiany po tej sytuacji, ale nie za wiele one pomogły. Dwa gole w dwie minuty pogrążyły Wieczystą, a do siatki trafiali Marcin Biernat i ponownie Maciej Górski, który bardzo ładnym uderzeniem bez przyjęcia piłki dał prowadzenie swojej drużynie, ustalając wynik na 3:2 w 89. minucie.

Łącznie gospodarze oddali ponad 20 strzałów, ale tylko sześć z nich było celnych. Podbeskidzie uderzali siedem razy, a aż sześć z nich było w światło bramki.
Dla Wieczystej to trzecia porażka w czterech ostatnich meczach ligowych. Do lidera Pogoni Grodzisk Mazowiecki traci już siedem punktów i ma tyle samo "oczek" na koncie co trzecia Polonia Bytom. Oba zespoły mają jednak mecz mniej niż ekipa z Krakowa.