Trener monachijczyków Vincent Kompany musiał w piątek radzić sobie nie tylko bez Kimmicha, który cierpi na podrażnienie ścięgna podkolanowego. Ponieważ Aleksandar Pavlović był również niedostępny z powodu choroby, João Palhinha wyszedł po raz pierwszy od początku listopada, obok Leona Goretzki. Kompany wprowadził również Alphonso Daviesa za Hiroki Ito i Harry'ego Kane'a za Thomasa Müllera.
Sprawdź szczegóły meczu VfB Stuttgart - Bayern
Obie drużyny od początku starały się kontrolować piłkę, ale wciąż szukały jak najszybszej drogi do bramki. Na początku Stuttgart był bardziej agresywny i zdeterminowany niż Bayern, któremu wyraźnie brakowało organizatora w środku pola w postaci Kimmicha. Monachijczycy wielokrotnie byli pod presją w defensywie, ale otwarta gra miejscowych stwarzała im szansę na częstsze szukanie kontry.
Najlepszą okazję Bayernu miał Jamal Musiala, który bez powodzenia próbował posłać piłkę w górny róg. VfB nie dało się jednak zniechęcić i raz po raz wciskało gości z powrotem na ich własny teren. Po tym, jak strzał Deniza Undava zaniepokoił Neuera, Stiller strzelił gola z 18 metrów w 34. minucie.
Pomimo przewagi, Szwabowie oferowali zbyt wiele miejsca i Bayern to wykorzystał. Olise zdobył bramkę po dobrej pracy Min-Jae Kima i Sané, a konsekwencje były widoczne po przerwie: Stuttgart grał bez wigoru z pierwszej połowy i wyglądał na zmęczony.
W rezultacie Bayern miał więcej szans, a gol Goretzki z 64. minucie był prawie nieunikniony, co zresztą nastąpiło po zbyt ryzykownym podaniu od Nübela do Stillera. Coman w doliczonym czasie gry wbił gwóźdź do trumny gospodarzy. Stuttgart próbował jeszcze raz odrobić straty, ale brakowało mu bardziej bezpośredniego podejścia. Po trzeciej porażce u siebie z rzędu, Stuttgartowi grozi utrata kontaktu z europejskimi miejscami w tabeli.
