Mainz - Bayern Monachium 2:1
Bawarczycy przyjechali do Moguncji w roli zdecydowanego faworyta, choć w trzech poprzednich meczach ligowych dwukrotnie przegrali. Od początku meczu mieli przewagę i wykazywali inicjatywę w ofensywie, ale w końcówce czegoś im zabrakło. Południowokoreański pomocnik Lee Jae-Sung strzelił dwa gole, które przesądziły o triumfie gospodarzy, a Leroy Sané doprowadził do wyrównania.
"Gratulacje dla naszych przeciwników. Graliśmy przeciwko żywej i energicznej drużynie, która była gotowa do walki w każdym momencie. Nam jednak również nie brakowało bojowości. Staraliśmy się jak mogliśmy, ale w przeszłości szło nam znacznie lepiej. Dzisiaj nie byliśmy w najlepszej dyspozycji" - powiedział Kompany.
38-letni trener musiał poradzić sobie z licznymi urazami. Harry Kane, najlepszy strzelec drużyny, opuścił swój czwarty mecz z powodu problemów z mięśniem prawego uda. Kontuzjowani są również bramkarz Manuel Neuer, Alphonso Davies, Kingsley Coman, Serge Gnabry i João Palhinha.
Zdaniem Thomasa Mullera, rekordzisty klubu pod względem liczby rozegranych meczów (728), błąd tkwił w końcówce. "Pod koniec dnia chodzi o to, czy strzelisz gola, a Mainz udało się to zrobić. W polu karnym zbyt często traciliśmy bramkę. Nie graliśmy źle i widać było naszą determinację w grze" - powiedział napastnik klubowej stronie internetowej.
Potknięcie Bayernu wykorzystał w sobotę Bayer Leverkusen, który wygrał 2:0 z Augsburgiem i zanotował siódmy triumf z rzędu we wszystkich rozgrywkach. Lider tabeli zmierzy się w piątek z Lipskiem i jest to ostatnie starcie w tym roku, które już znalazło się w centrum uwagi.
"Przegraliśmy i to zawsze boli, ale wciąż możemy wiele wygrać w przyszłości. Mecz się skończył i wykorzystamy tę porażkę, aby rozpalić ogień w ciągu najbliższych kilku dni przed piątkowym meczem" - powiedział Kompany.
"Ważne jest, abyśmy trzymali się razem i ciężko pracowali. Ważne będzie, aby wygrać nasz ostatni pojedynek. Każdy zawodnik musi upewnić się, że w piątek zagramy na absolutnie najwyższym poziomie. Lipsk musi zmierzyć się z nami w najlepszej formie" - dodał defensywny pomocnik Joshua Kimmich.
Radość panowała po stronie gospodarzy. "To lepsze uczucie niż dwa ostatnie razy. Ustawiliśmy się bardzo dobrze, również taktycznie. Po prostu trzymaliśmy się tego, a to ważne, gdy grasz przeciwko Bayernowi Monachium, który jest jedną z najlepszych drużyn na świecie. Trzeba być odważnym i my tacy dzisiaj byliśmy" - powiedział trener Bo Henriksen.
"To dobre uczucie, gdy możesz świętować zwycięstwo i jednocześnie czuć, że jest ono zasłużone" - cieszył się obrońca Stefan Bell. Mainz zajmuje wygodną szóstą pozycję w tabeli, podczas gdy w poprzednim sezonie walczyło o utrzymanie się w najwyższej lidze niemieckiej.