Więcej

Bayern trochę się męczył, ale jednak spokojnie wygrał u siebie z St. Pauli

Bayern trochę się męczył, ale jednak spokojnie wygrał u siebie z St. Pauli
Bayern trochę się męczył, ale jednak spokojnie wygrał u siebie z St. PauliALEXANDRA BEIER/AFP
Domowy mecz z walczącym o utrzymanie St. Pauli był na pewno dobrą okazją do spokojnego powrotu do regularnej gry po przerwie reprezentacyjnej dla lidera Bundesligi. Konfrontacja ta nie wyglądała z perspektywy monachijczyków idealnie, ale jednak zapisali oni w tabeli trzy punkty po wygranej 3:2.

Początek spotkania był bardzo wyrównany i oba zespoły miały swoje groźne okazje. Wbrew pozorom stojący w bramce Bayernu Jonas Urbig wcale nie miał spokojnego popołudnia, bo już w pierwszym kwadransie musiał popisywać się interwencjami, a po strzale głową Erica Smitha bramkarza uratowała poprzeczka jego bramki. 

Sytuacja uspokoiła się jednak nieco w 17. minucie, gdy koszmarny błąd w wyprowadzeniu piłki na własnej połowie popełnił Siebe Van Der Heyden, a Michael Olise wystawił piłkę do Harry'ego Kane'a i Anglik zapisał na swoim koncie kolejne trafienie w tym sezonie

Chwilę później gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, ale Raphael Guerreiro nie zdołał wykorzystać okazji w polu karnym St. Pauli. Portugalczyk zdecydowanie gorzej zachował się jednak we własnym polu karnym w 27. minucie, gdy dopuścił do zgrania futbolówki na kilka metrów przed bramkę, gdzie defensywę Bayernu zaskoczył Elias Saad, doprowadzając do wyrównania. 

Miało to więc być spokojne popołudnie w stolicy Bawarii, a w przerwie Vincent Kompany musiał zmotywować swój zespół i sprawić, by druga połowa wyglądała lepiej dla gospodarzy. I można stwierdzić, że Belgowi się to udało. 

Monachijczycy nie musięli długo drżeć o wynik, bo już w 53. minucie z powrotem wyszli na prowadenie. Michael Olise podał górą na wolne pole do Leroya Sane, a ten miał naprawdę bardzo dużo czasu, by odpowiednio przygotować sobie piłkę i precyzyjnie uderzyć ją do bramki. Od tego momentu St. Pauli grało już zdecydowanie słabiej i nie miało zbyt dużo swoich okazji. 

Po kilku kolejnych okazjach w 71. minucie Bayern dopiął swego i zagwarantował sobie kolejną bramkę, przez co już bez żadnych wątpliwości mógł kontrolować losy meczu. Dublet zaliczył Sane, a wynik wydawał się być bardzo bezpieczny. 

Tylko wydawał, ponieważ w doliczonym czasie gry gości było jeszcze stać na jeden zryw. Lars Ritzka ruszył z akcją, pociągnął kilkadziesiąt metrów i mocnym płaskim uderzeniem pokonał Urbiga. W Monachium zrobiło się więc nerwowo, ale do końca meczu było zbyt mało czasu, by goście mogli jeszcze pomyśleć o remisie. 

Statystyki meczu Bayern - St. Pauli
Statystyki meczu Bayern - St. PauliFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen