Mikołajki w Niemczech mogły odbyć się w piątek, ale piłkarze Mainz i Wolfsburga sypali prezentami dla kibiców (i rywali) podczas szalonej pierwszej połowy w Nadrenii-Palatynacie.
Sprawdź szczegóły meczu Wolfsburg - Mainz

W pierwszej połowie, w której padły trzy bramki, Paul Nebel otworzył wynik dla Mainz, tańcząc w polu karnym Wolfsburga i strzelając lewą nogą. Goście ledwo zdążyli się nacieszyć, gdyż Wolfsburg wyrównał po kilku minutach. Wyrównanie Mohameda Amoury, który wpadł w pole karne i strzelił obok bramkarza Mainz Robina Zentnera, wystarczyło, aby przywrócić równość.
Dominacja Mainz znalazła jednak ponownie odzwierciedlenie na tablicy wyników, kiedy Jonathan Burkardt strzelił z pierwszej piłki do siatki Kamila Grabary. Wolfsburg, chcąc zachować dystans do strefy premiowanej awansem do europejskich rozgrywek, szukał wyrównania tuż przed przerwą.
Po zapewnieniu asysty przy wyrównującym trafieniu Wolfsburga, w drugiej połowie Tiago Tomás spowodował spustoszenie piłką, która wyglądała jak pół strzał, pół dośrodkowanie. Zmiennik Mainz, Andreas Hanche-Olsen, nie zdołał na czas do niej dopaść i boleśnie skierował ją do własnej siatki w 56. minucie, wyrównując wynik na 2:2. Gola zapisano Portugalczykowi.
W meczu, który zapowiadał się na jeden z najważniejszych w sezonie Bundesligi dla obu ekip, losy spotkania po raz trzeci przechyliły się na korzyść gości. Bohaterowie pierwszej połowy Mainz, Nebel i Burkardt, połączyli siły. Próbę loba Burkhardta zatrzymał Grabara, ale dobitki Nebela już nie.
Wilki były żądne powrotu do gry i udało się to za sprawą zmiennika. W roli jokera odnalazł się Jonas Wind, który strzelił dwa gole w końcowych fazach, aby zapewnić sobie trzy punkty wbrew wszelkim przeciwnościom. Pierwszy z goli był oszałamiającym uderzeniem zza pola karnego, a pełny powrót Wolfsburga nastąpił, gdy zmiennik głową zapewnił swojej drużynie piąte zwycięstwo z rzędu.
