Podobnie jak Barcelona w Hiszpanii, Bayern jest obecnie kompletnie poza zasięgiem rywalek w niemieckiej Frauen-Bundeslidze. Kolejny dowód fani kobiecej piłki nożnej otrzymali we wtorek, gdy odbyły się frankońsko-bawarskie derby na Max-Morlock-Stadion.
Piłkarki 1. FC Nurnberg były zdominowane od początku przez faworyzowane rywalki, które już do przerwy miały komfortowe prowadzenie 3:0. Nas interesują bardziej ostatnie 22 minuty, bo właśnie tyle czasu otrzymała zmienniczka Natalia Padilla-Bidas. Reprezentantka Polski weszła na boisko w 68. minucie, by już dwie minuty później zdobyć bramkę na 5:0. Skorzystała ze świetnego zagrania przez linię obrony od Franziski Kett, by uderzeniem po ziemi pokonać wychodzącą z bramki Larissę Rusek.
Bawarki wygrały ostatecznie 6:0 i w tabeli Bundesligi pozostają ostatnią niepokonaną drużyną z imponującym bilansem 31 zdobytych i trzech straconych goli w dziewięciu meczach. Nad drugim Wolfsburgiem utrzymują przewagę trzech punktów dzięki wygranej w bezpośrednim starciu.
Ważniejsze, że po raz pierwszy w barwach Bayernu zapisała się 22-letnia Polka. Choć Padilla-Bidas została zawodniczką Bayernu jeszcze w 2023 roku, dotąd nie grała w klubie z Bawarii. Była wypożyczana kolejno do 1. FC Koln (to tam zaliczyła dwa pierwsze gole w Bundeslidze) oraz do Sevilli FC. Pierwszy oficjalny gol dla BFC przyszedł tuż po tym, jak zaliczyła asystę w spotkaniu reprezentacji z Walią.
