Goretzka był już przed sezonem uważany za kandydata do odejścia z Bayernu, który poinformował go, że może nie dostać zbyt wiele czasu na grę. Pomocnik walczył jednak dalej, rozegrał 40 meczów pod wodzą trenera Vincenta Kompany'ego i świętował swój powrót do reprezentacji narodowej.
"Czuję się jak w domu w klubie, w mieście. Kocham Bayern, ludzi tutaj, moich kolegów z drużyny. Mamy fantastyczny zespół", powiedział Goretzka: "Klub zasługuje na zdobywanie tytułów. Wracamy na drogę do stworzenia czegoś wielkiego. Zdecydowanie widzę siebie jako część tego projektu".
Gdyby władze klubu zaoferowały mu nowy kontrakt, "to na pewno bym to rozważył", powiedział Goretzka.
Goretzka nie został powołany przez trenera Juliana Nagelsmanna na Mistrzostwa Europy na ojczystej ziemi. Na pytanie, czy było to "największe rozczarowanie" w jego karierze, 30-latek odpowiedział "tak". Zanim został ponownie powołany przez Nagelsmanna, odbyła się trudna rozmowa. "Nie prosiłem o to, ale było jasne, że to konieczne. Po tym wszystkim, co się stało, nie mogliśmy po prostu wrócić do normalności" - powiedział Goretzka.
Pomimo trudnego czasu, nigdy nie wątpił, że dzięki ojcu, matce i dobrym przyjaciołom "nigdy nie czuł się samotny". Uli Hoeness był również ważnym wsparciem."Ma bardzo dobre wyczucie, kiedy może i powinien kontaktować się z zawodnikami", mówi międzynarodowy zawodnik: "Odbyłem z nim wiele ważnych rozmów. Uli Hoeness zawsze mnie wspierał".