Kilonia zachowała spokój w pierwszych fragmentach sobotniego hitu w Monachium. Prawie udało im się przełamać impas w pierwszym kwadransie, kiedy Timo Becker przeszedł Dayota Upamecano i dośrodkował do Phila Harresa, ale ten strzelił daleko obok bliższego słupka.
Sprawdź szczegóły meczu Bayern - Holstein Kiel
Błąd ten okazał się kosztowny, gdyż w 19. minucie sprytna akcja Bayernu otworzyła najsłabszą obronę w lidze, a Michael Olise podał do Jamala Musiali, który strzelił swojego 10. gola w Bundeslidze w górny róg bramki.
To był okrutny cios dla przyjezdnych, ale nadal szli do przodu i nie udało im się wyrównać tylko dzięki wybiciu z linii bramkowej przez Kim Min-jae, które uniemożliwiło Lewisowi Holtby'emu zdobycie gola.
Podopieczni Vincenta Kompany'ego przegrupowali siły i przed przerwą dwukrotnie byli bliscy podwojenia prowadzenia. Olise ściął do środka z lewej strony i posłał piłkę w niewielkiej odległości, podczas gdy Aleksandar Pavlović celował podobnie, a odbity strzał genialnie obronił Timon Weiner.
Bramka Kilonii została naruszona po raz drugi na kilka sekund przed końcem pierwszej połowy, gdy Kingsley Coman dośrodkował do Harry'ego Kane'a, a ten strzałem głową zdobył swojego 54. gola w 50. występie w Bundeslidze. Kane podwoił swój dorobek 45 sekund po wznowieniu gry, gdy główkował w górny róg po podaniu od Raphaela Guerreiro.
Dziewięć minut po wznowieniu gry Serge Gnabry dołożył czwarte trafienie. Zmiennik wykazał się niesamowitymi umiejętnościami technicznymi, przyjmując wysoką piłkę i wbijając ją do bramki lewą nogą. Jego strzał został zniwelowany na drugim końcu boiska przez Finna Poratha, który zdobył swoją pierwszą bramkę w Bundeslidze pięknym lobem. Przedłużył tym samym rekord Kilonii w zdobywaniu bramek we wszystkich wyjazdowych meczach ligowych w tym sezonie.
Bayern wycofał Kane'a i Comana na chwilę przed tym golem, a rezultatem netto było stonowane ostatnie pół godziny, które eksplodowało w doliczonym czasie gry. Kilonia wykorzystała samozadowolenie gospodarzy, Steven Skrzybski dobił dośrodkowanie Beckera w 91. minucie, a chwilę później dołożył kolejnego gola z dobitki.
To było nie mniej, niż zasługiwał na to ich odważny występ, ale po prostu nie było wystarczająco dużo czasu, aby goście zakończyli cudowny powrót. W ten sposób Bayern zapewnił sobie 23. z rzędu zwycięstwo u siebie przeciwko beniaminkom Bundesligi, zwiększając swoją dominację bramkową nad Kilonią w tym sezonie do 10-4.
Goście pozostają w strefie spadkowej i tracą sześć punktów do bezpiecznego miejsca, a różnica ta może się powiększyć w związku z meczami z Hoffenheim i Unionu Berlin, które odbędą się jeszcze w ten weekend.
