Kluczową postacią w występie Patrika Schicka był niemiecki pomocnik Florian Wirtz. Co prawda najpierw zmarnował karnego, ale potem zapewnił on czeskiemu napastnikowi trzy bramki, w tym tę otwierającą wynik. Schick przejął piłkę na środku boiska i ze skraju pola karnego przerzucił piłkę nad bramkarzem przeciwnika.
Sprawdź szczegóły meczu Bayer - Freiburg
Następnie Wirtz próbował swoich sił jako strzelec bramki, ale przy trzecim golu Leverkusen było jak zwykle: to Czech dołożył swoje drugie trafienie. Ta sama kombinacja zadziałała dla Leverkusen po raz trzeci, a Freiburg przegrywał 1:4 na BayArenie na kwadrans przed końcem spotkania.
Jednak Schick uderzył po raz czwarty w 77. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Grimaldo z rzutu rożnego główkował nad głową bezradnego Noaha Atubolu z bliskiej odległości. Następnie w euforii zerwał z siebie koszulkę, za co otrzymał żółtą kartkę. Nie zdążył jednak zrobić wiele więcej na boisku, ponieważ został wycofany z gry przez trenera Xabiego Alonso podczas zmiany.
Do dziś Czech miał w dorobku pięć goli w barwach Bayeru, a dziś prawie zdołał podwoić tę liczbę w jednym meczu, kończąc na 9 golach w 12 meczach Bundesligi.
