Borussia Dortmund zremisowała 1:1 z RB Lipsk w jednym z sobotnich hitów Bundesligi. Starcie wicelidera z trzecią drużyną w tabeli jednak zawiodło, ale oba zespoły po razie trafiły do bramki swoich rywali.
W hicie 6. kolejki Bundesligi mierzyły się dwa zespoły znajdujące się w bardzo dobrej formie z serią czterech zwycięstw z rzędu w meczach ligowych. Obie drużyny zawiodły na inaugurację sezonu, ale w kolejnych spotkaniach wyglądały już dużo lepiej. Przed startem tej serii gier BVB zajmowało drugie, a RB Lipsk trzecie miejsce i dzielił ich tylko punkt.
Oba zespoły strzeliły po golu do przerwy
Goście zaskoczyli gospodarzy w 7. minucie. W środku pola akcję przerwał Nico Schlotterbeck, za co otrzymał kartkę, a goście dobrze rozegrali stały fragment gry, piłkę w polu karnym zgrał Assan Ouedraogo, a do siatki skierował ją Christoph Baumgartner, czym wyprowadził RB Lipsk na prowadzenie.
Borussia Dortmund doprowadziła do wyrównania w 23. minucie. Bensebaini uruchomił prawą stroną Beiera, który zagrał w pole karne. Piłkę przyjął Guirassy, wyłożył ją do Yana Couto, a ten trafił do siatki, a po drodze był jeszcze rykoszet, który zmylił bramkarza Lipska. Jedyne celne strzały w pierwszej połowie zakończyły się golami i do przerwy było 1:1, a fani zapewne spodziewali się więcej emocji w pierwszych 45 minutach.
Przewaga BVB w końcówce, ale brak skuteczności. Remis, który cieszy Bayern
Pierwszy kwadrans przyniósł kilka okazji z obu stron, ale żadna z nich nie potrafiła znaleźć drogi do siatki. W 70. minucie na murawie pojawili się Julian Brandt i Jobe Bellingham, co miało ożywić grę BVB. Stało się inaczej, bo coraz groźniejsi byli goście, a bardzo blisko drugiego trafienia w meczu był Baumgartner, ale jego uderzenie z dystansu o centymetry minęło słupek Kobela, który chwilę później popisał się świetną interwencją, chroniąc drużynę przed startą gola.
Niko Kovac dokonał kolejnych zmian na dziesięć minut przed końcem, wszedł Pascal Gross i od razu mógł mieć asystę, bo obsłużył Bellinghama, ale strzał Anglika został zablokowany. W 88. minucie bardzo dobrą piłkę na głowę dostał Brandt, chciał przelobować bramkarza gości, jednak nie znalazł drogi do siatki. Bensebaini w doliczonym czasie oddał znakomity strzał z dystansu, problemy miał Gulacsi, ale zatrzymał ten strzał i nie dopuścił do gola dla gospodarzy.
Do końca wynik nie uległ zmianie i po meczu bez większych emocji oba zespoły podzieliły się punktami. Z takiego rezultatu cieszył się Bayern Monachium, bo przed starciem z Eintrachtem był pewny zachowania pozycji lidera.