W wywiadzie dla Sport Bild, Rummenigge powiedział, że trend finansowy związany z podpisywaniem kontraktów zubaża kluby:
"Wszystkie negocjacje kontraktowe, które u nas widziałem, zawsze idą w jednym kierunku: za każdym razem więcej. Ale te pieniądze muszą skądś pochodzić" - powiedział Rummenigge.
"Fakt, że Niemieckiej Lidze Piłkarskiej udało się utrzymać przychody z telewizji, a nawet zwiększyć je o dwa procent, jest cudem. Ale zawodnicy i ich przedstawiciele domagają się więcej. Pieniądze będą musiały pochodzić z innych rozgrywek, takich jak nowe Klubowe Mistrzostwa Świata w lecie. To jest pułapka, którą zawodnicy sami na siebie zastawili" - dodał.
Rummenigge podkreślił, że nowy format Klubowych Mistrzostw Świata jest bardziej atrakcyjny niż poprzedni, w którym zwycięzca Ligi Mistrzów miał praktycznie zagwarantowany tytuł.
Za dużo pieniędzy dla agentów i zawodników
Były niemiecki napastnik uważa również, że należy znaleźć sposób na powstrzymanie stałego wzrostu wynagrodzeń agentów i piłkarzy.
"Jeśli tak dalej pójdzie, piłka nożna będzie jedyną branżą, która nie przynosi zysków, a jedynie straty. Zmierzamy w kierunku ściany i nikt nie chce zdjąć nogi z gazu" - ostrzegł Rummenigge.
Jako możliwe rozwiązania Rummenigge proponuje wprowadzenie limitu wydatków na klub, tak jak ma to miejsce w amerykańskich ligach zawodowych, lub limitu wynagrodzeń dla zawodników.
"Prawdopodobnie lepiej byłoby ustalić limit wynagrodzeń, aby zwalczyć zazdrość w szatni" - dodał Karl-Heinz Rummenigge.