Timo Werner wrócił do RB Lipsk na początku sezonu, po nieudanym wypożyczeniu do Tottenhamu, ale w Bundeslidze pojawił się na boisku tylko w ostatniej minucie jednego meczu ligowego.
Werner jest więc zdecydowany na odejście, co najprawdopodobniej nastąpi jeszcze w styczniu. MLS, od dawna wskazywana jako możliwy kierunek dla wychowanka Stuttgartu, ponownie wyraziła zainteresowanie, tym razem za pośrednictwem Inter Miami, jak podaje Bild.
Ten sam dziennik informuje, że Werner pozytywnie ocenia możliwość transferu, również ze względu na styl życia i atmosferę na Florydzie, które odpowiadają zarówno jemu, jak i jego żonie.
Urodzony w Stuttgarcie Werner latem 2020 roku przeszedł z RB Lipsk do Chelsea za 53 miliony euro. Mimo udanego pierwszego sezonu w londyńskim klubie, jego kariera później wyraźnie wyhamowała. Werner próbował się odbudować, wracając do znanego sobie otoczenia, ale nawet w Lipsku nie odzyskał dawnej formy, a wypożyczenie do Tottenhamu również nie przyniosło poprawy.
To nie pierwszy raz, gdy Werner jest łączony z odejściem do MLS. New York Red Bulls, klub partnerski Lipska, jako pierwszy wyraził zainteresowanie, ale nie doszło do porozumienia, ponieważ napastnik nie był zadowolony z proponowanych warunków finansowych. Później Werner znalazł się także na liście życzeń LA Galaxy oraz LAFC.
Były reprezentant Niemiec rozegrał w barwach RB Lipsk łącznie 214 oficjalnych spotkań, zdobywając imponujące 113 bramek i notując 47 asyst. Przyczynił się do zdobycia Pucharu Niemiec oraz krajowego Superpucharu. W reprezentacji Niemiec Werner wystąpił 57 razy i strzelił 24 gole. Zwycięzca Pucharu Konfederacji FIFA z 2017 roku brał udział w Mistrzostwach Świata 2018 oraz, trzy lata później, w przełożonych Mistrzostwach Europy.
