O próbach jego sprowadzenia mówiono od paru dni, w czwartek potwierdzono przyjazd na testy medyczne. Jeszcze wieczorem tego samego dnia został zaprezentowany. Najnowszy zawodnik Śląska to Fredrik Udahl, mierzący 186 cm silny napastnik.
Nie ma się co oszukiwać – Śląsk nie miał łatwego zadania przy doborze zawodnika. Kontuzja Piotra Świerczoka przyszła nagle, gdy rynek był już przebrany, a mało kto ma chęć przechodzić do tonącego klubu Ekstraklasy. Dlatego Udahl to ruch, po którym nie należy spodziewać się cudów, ale który może okazać się przydatny wiosną. Bo tylko na jedną rundę wypożycza go HamKam (Hamarkameratene).
Udahl ma duże ligowe doświadczenie w norweskiej Eliteserien, gdzie w 104 meczach zaliczył 20 goli i 10 asyst. W minionym sezonie rozegrał 29 meczów ligowych, notując trzy gole i dwie asysty. Dorobek jest nieco lepszy po uwzględnieniu pucharu Norwegii, gdzie w czterech występach dołożył dwie bramki.
"Poszukiwaliśmy kolejnego zawodnika, który wzmocni naszą linię ataku. Taki ruch był konieczny szczególnie po tym, gdy poważnej kontuzji doznał nasz wicekapitan, Jakub Świerczok. Henrik Udahl pasuje do profilu naszej drużyny i po analizie pionu sportowego oraz sztabu szkoleniowego Ante Simundzy zdecydowaliśmy się na niego postawić. To silny zawodnik, mający łatwość w znajdowaniu drogi do bramki" – powiedział dyrektor sportowy Rafał Grodzicki. Od razu zaznaczył, że Udahl jest gotowy do gry, ponieważ przepracował ze swoją drużyną okres przygotowawczy.
