Pirotechnika to nie przestępstwo? Jeśli UEFA odpala na Euro 2024, to nie
Niko Thoms stoi na swoim balkonie, krótko ustawia kamerę i zaczyna się. "Pirotechnika to nie przestępstwo" - śpiewa opiekun geriatryczny z Delitzsch w Saksonii, który w mediach społecznościowych nazywa siebie "Balkonultra". Wideo staje się viralem, a piosenka, która jest dobrze znana z niemieckich stadionów piłkarskich, szybko zadomowiła się na Ballermann na Majorce - i to w samą porę na mistrzostwa Europy.
Czy to podczas testu niemieckiej drużyny w Norymberdze przeciwko Ukrainie (0:0), czy w piątek podczas próby generalnej przeciwko Grecji (2:1) w Mönchengladbach: piosenka kilkakrotnie rozbrzmiewała na stadionach, a coraz więcej widzów śpiewało ją wspólnie. Jednak pirotechnika jest i pozostanie zakazana w sektorach dla kibiców.
I to jest sedno sprawy, ponieważ UEFA planuje ogromny pokaz pirotechniczny przed piątkowym meczem otwarcia pomiędzy Niemcami a Szkocją (21:00). Wykorzystanych ma zostać 60 fajerwerków, 10 świec dymnych i 60 innych obiektów pirotechnicznych, które zostaną odpalone w rękach bohaterów... tak, jak chcieliby móc zrobić kibice.
UEFA kontruje: Wszystko w granicach prawa
UEFA, która od lat skazuje kluby na puste trybuny i grzywny za odpalanie środków pirotechnicznych? To ma być "najważniejszy punkt ceremonii" - ogłosiła federacja: "Procesja flag uczestniczących narodów, połączona ze spektakularnym pokazem pirotechnicznym, zakończy się majestatycznym obrazem jedności i oczekiwania".
Ale w jaki sposób użycie pirotechniki pasuje do postawy sankcjonującej pirotechnikę, a także wskazującej na zagrożenia dla zdrowia związane z możliwymi oparzeniami lub rozwojem dymu? Planowanie i organizacja ceremonii otwarcia zostanie przeprowadzona "z udziałem uznanych producentów i profesjonalnych firm zgodnie z przepisami BHP kraju gospodarza" - zapewnia UEFA w odpowiedzi na zapytanie Sportschau.
Władze są zbulwersowane
Władze Monachium na próżno próbowały zapobiec użyciu pirotechniki na stadionie. Straż pożarna w departamencie administracji Monachium, która jest odpowiedzialna za zatwierdzanie użycia pirotechniki, powiedziała agencji SID, że "zaapelowała do organizatora (...) po tym, jak plany stały się znane w styczniu 2024 r., aby nie używać pirotechniki podczas ceremonii otwarcia".
W szczególności odniesiono się do "wątpliwego efektu wychowawczego wobec kibiców, których nieautoryzowane użycie pirotechniki regularnie prowadzi do określonych zagrożeń i obrażeń". Monachijska straż pożarna nie może jednak zakazać tego wyłącznie ze względu na efekt wychowawczy, o ile "produkty są certyfikowane, są używane przez certyfikowany personel i nie stanowią żadnego zagrożenia".
Ostateczne zatwierdzenie jest nadal w toku. Według straży pożarnej może to nastąpić dopiero po przeprowadzeniu testów. Tak się jednak jeszcze nie stało.