Przed niedzielnym meczem z Mołdawią atmosfera była napięta sportowo i politycznie, a do tego okazało się, że również organizacyjnie. Pod bramami PGE Narodowego wielu kibiców odbiło się jak od ściany od kołowrotów.
Okazało się – o czym nie poinformowano ani w komunikatach do mediów, ani na oficjalnych profilach czy stronach PZPN – że przy okazji meczu nie będą obsługiwane bilety mobilne, w formacie pdf. Takiej informacji nie zawiera również regulamin sprzedaży na stronie Bilety.LaczyNasPilka.pl.
W związku z tym tysiące ludzi utknęły pod stadionem. Jak podał Samuel Szczygielski z TVP Sport, organizator przygotował punkt do wydruku biletów papierowych. Jak nietrudno się domyślić, kolejka do niego była ogromna.
Jeszcze w 45. minucie porównywaliśmy mapę dostępnych wejściówek na poszczególnych sektorach z ujęciami z kamer i tam, gdzie system pokazywał najwyżej kilka, kilkanaście miejsc wolnych, na stadionie brakowało setek kibiców.