Łącznie The Citizens po raz 14. dotarli do finału FA Cup, w kolekcji mają siedem pucharów. Po raz ostatni cieszyli się z jego zdobycia w 2023 roku, a w poprzednim ulegli Manchesterowi United 1:2. Natomiast w półfinale wystąpili po raz siódmy z rzędu, co jest rekordem.
W ciekawie zapowiadającym się meczu z Forest objęli prowadzenie po golu Rico Lewisa już po dwoch minutach, asystę zaliczył Chorwat Mateo Kovacić. Na początku drugiej połowy (51.) wynik ustalił chorwacki obrońca Josko Gvardiol, który wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego i ćłową przypieczętował wynik.
Jak na ironię, sekundy wcześniej golkiper Nottingham spektakularnie wygarnął piłkę stopą z linii bramkowej, a mimo to nie uratował się przed stratą drugiego gola.
Sprawdź szczegóły niedzielnego półfinału FA Cup
"Bramki Lewisa i Gvardiola podtrzymały nadzieje City na uniknięcie rzadko zdarzającego się sezonu bez trofeum" - napisał Reuters, nawiązując do faktu, że podopieczni trenera Josepa Guardioli już dawno stracili szansę obrony mistrzostwa Anglii (tytuł wywalczył w niedzielę Liverpool) i odpadli z Ligi Mistrzów.
Tymczasem piłkarzom Forest nie udało się awansować do swojego pierwszego finału Pucharu Anglii od 1991 roku. Triumf zanotowali dwukrotnie - w 1898 i 1959 roku. W sobotę Crystal Palace, który nigdy w historii nie wywalczył tego trofeum (dwa razy grał w finale), wygrał na Wembley 3:0 z Aston Villą. W drużynie z Birmingham całe spotkanie rozegrał reprezentant Polski Matty Cash.
FA Cup to najstarsze rozgrywki piłkarskie na świecie - w tym roku mijają 153 lata od pierwszego finału. Tegoroczny finał odbędzie się na Wembley 17 maja o godzinie 16:00 czasu polskiego.