Palmeiras - Botafogo 1:0
Mecz w amerykańskiej Filadelfii był pełen napięcia i emocji. Podczas gdy piłkarze Palmeiras od początku naciskali i grali aktywnie, Botafogo uciekło się do zachowawczej taktyki, co tym razem nie było dobrym wyborem. "Plan był taki, by grać w określony sposób, a później zmienić rytm, by zaskoczyć Palmeiras" - wyjaśnił trener Renato Paiva. "O losach meczu zadecydowały indywidualne akcje. I choć pod koniec dogrywki przeciwnik był osłabiony, nie potrafiliśmy wykorzystać swoich szans" - żałował.
Botafogo, które kilka dni temu pokonało mistrzów z Paryża, na tle znajomego rywala z Brazylii prezentowało się bezradnie. I nie mogło powtórzyć odważnego występu z poprzedniej fazy turnieju. "W szatni panowała cisza. Zawodnicy byli przygnębieni i nie mogli się z tym pogodzić. Ale zabronię im patrzeć na ziemię. Muszą podnieść głowy. Teraz świat zna Botafogo i to tylko dzięki temu, co tutaj zrobiliśmy" - szukał pozytywów trener Fogo.

Z kolei Palmeiras zakończyło passę pięciu meczów przegranych z Botafogo i zrewanżowało się za cios z poprzedniego sezonu, kiedy to rywale z Rio de Janeiro dwukrotnie pokonali ich na drodze do triumfów w krajowych rozgrywkach ligowych i Copa Libertadores. Najbardziej pamiętne starcie obu rywali miało miejsce w listopadzie 2023 roku, gdy Botafogo prowadziło trzema bramkami po pierwszej połowie, by przegrać po przerwie. Teraz znów byli szczęśliwi w Sao Paulo. I to właśnie najbardziej boli kibiców Botafogo."To straszna ironia. Pokonaliśmy PSG, a potem zostaliśmy znokautowani przez kogoś, kogo tak dobrze znamy" - padło z obozu rozczarowanych. "Ale to, co Botafogo zrobiło w USA, powinno napełnić dumą każdego prawdziwego kibica" - dodał Paiva.
Po stronie Palmeiras panowała zrozumiała radość. Podopieczni trenera Abela Ferreiry mogą cieszyć się z awansu do ćwierćfinału, w którym zmierzą się z Chelsea. W fazie grupowej zmierzyli się z europejskim Porto i rozegrali bezbramkowy remis. Jednak londyńscy giganci i aktualni zwycięzcy Ligi Konferencji będą prawdopodobnie znacznie trudniejszym testem. "Chcę podziękować moim zawodnikom za ich wysiłek. Zagraliśmy świetny mecz" - ocenił szkoleniowiec Verdao. "Musieliśmy cierpieć, gdy graliśmy z jednym zawodnikiem mniej na boisku. Ale zrobiliśmy to razem. Nigdy się nie poddaliśmy, cały czas pracowaliśmy na to, czego chcieliśmy" - mówił zadowolony.
_______________________________________________
Sponsorowane:
Klubowe Mistrzostwa Świata FIFA – każdy mecz za darmo, tylko na DAZN.
Zaloguj się tutaj i zacznij oglądać.
_______________________________________________