Pierwszy ćwierćfinał Klubowych Mistrzostw Świata okazał się tym najmniej interesującym dla europejskiej widowni – jedynym bez klubu ze Starego Kontynentu. Dla Fluminense i Al Hilal była to świetna okazja, by wywalczyć półfinał z rywalem nominalnie w zasięgu.
Sprawdź szczegóły meczu Fluminense – Al Hilal

Choć to saudyjski klub skupia więcej gwiazd na boisku i ławce trenerskiej, piłkarze Flu pokazali swoje oblicze z meczu z Borussią w fazie grupowej: nieustępliwi i agresywni zamknęli rywali w ich tercji defensywnej, szukając otwarcia wyniku. Jednocześnie potencjał ofensywny pozwolił na niewiele, dlatego dopiero w 19. minucie padł pierwszy strzał w meczu, ale Nonato ustrzelił najwyżej kogoś z widzów.
Al Hilal zdołało zareagować solidną próbą Nassera Al Dawsariego, zablokowaną przez obrońcę. Ostatecznie arabski klub pozostał bez celnej próby w 45 minutach, za to Fluminense dopięło swego. Pod koniec 40. minuty saudyjska obrona nie mogła wybić piłki poza pole karne i przyszła wysoka cena do zapłaty: Martinelli obrócił się z futbolówką i z kilkunastu metrów posłał ją w okno bramki bezradnego Bono.
Dopiero wejście w doliczony czas dało kibicom Al Hilal powody do optymizmu. Najpierw rzut wolny, po którym strzał głową Kalidou Koulibaly’ego zmusił Fabio do imponującej parady. Tak padł pierwszy celny strzał Hilal, a moment później zawodnicy fetowali rzut karny przyznany przez Danny’ego Makkelie. Nic z tego, VAR wezwał go przed ekran i cofnął decyzję – do przerwy 1:0.
Al Hilal weszło w drugą połowę z podobnym impetem, z jakim kończyło pierwszą. Brazylijski zespół nie miał prawie wcale piłki, a po chwili nie miał także czystego konta: Koulibaly po rzucie rożnym znalazł dograniem Marcosa Leonardo, który tuż przed bramką musiał tylko dobić i zrobił to skutecznie.
Klub Simone Inzaghiego szukał również prowadzenia, ale po błędzie w obronie mógł dać je rywalom. German Cano ruszył sam na sam i w trudnych do uwierzenia okolicznościach dał sobie wygarnąć piłkę spod nóg przez Bono, gdy prawie minął leżącego golkipera. Ostatecznie udało się raz jeszcze pokonać Marokańczyka, choć dopiero na 20 minut przed końcem. Gdy Flu przetrwało napór, strata w środku boiska okazała się brzemienna. Samuel Xavier dograł do Herculesa, a ten mocnym strzałem przywrócił prowadzenie Fluminense.
Przez ostatnie 20 minut, a nawet blisko 10 minut czasu doliczonego Al Hilal naciskało strzał za strzałem, domagając się a to rzutu karnego, a to kolejnych stałych fragmentów. Nawet Simone Inzaghi zarobił żółtą kartkę i choć jego emocje łatwo zrozumieć, to w nerwach nie znalazł odpowiedzi na desperacką obronę Flu. Brazylijski zespół jako pierwszy zapewnił sobie awans do półfinału.
_______________________________________________
Sponsorowane:
Klubowe Mistrzostwa Świata FIFA – każdy mecz za darmo, tylko na DAZN.
Zaloguj się tutaj i zacznij oglądać.
_______________________________________________
