Faworyt tego meczu i całej grupy mógł być tylko jeden: Borussia Dortmund. Po słabym sezonie finisz BVB był już solidny i w USA mieli pokazać, co udało się zbudować pod wodzą Niko Kovaca. Fluminense było jednak zdeterminowane pokazać, że futbol południowoamerykański może rywalizować z europejskim.
Sprawdź szczegóły meczu Fluminense – Borussia

Typowania bukmacherów szybko okazały się chybione, ponieważ tylko brazylijska drużyna pokazywała jakość, po której poznaje się faworytów. Już po trzech minutach Jhon Arias z ostrego kąta posłał piłkę nieznacznie niecelnie, by po kwadransie z podobnej sytuacji mocno testować refleks Gregora Kobela.
Po półgodzinie wydawało się, że oglądamy przebudzenie Czarno-Żółtych, ale Julian Brandt nie tylko uderzył wprost w czujnego Fabio, lecz był do tego na spalonym. Moment później Martinelli był o włos od prowadzenia uderzeniem z dystansu, zaraz po nim kąśliwie próbował Nonato i Kobel musiał wybijać. Ledwo poradził sobie też z uderzeniem Ariasa sekundy później.
_______________________________________________
Sponsorowane:
Klubowe Mistrzostwa Świata FIFA – każdy mecz za darmo, tylko na DAZN.
Zaloguj się tutaj i zacznij oglądać.
_______________________________________________Borussia ledwo przetrwała pierwszą część meczu, a w drugiej wciąż była zepchnięta do defensywy. Tuż przed godziną Agustin Canobbio testował Kobela i golkiper BVB musiał gimnastykować się jeszcze kilka razy. Choćby na 20 minut przed końcem, gdy fantastycznie zgasił strzał Everaldo i zatrzymał jeszcze dobitkę Nonato (ze spalonego).
U wejścia w ostatnie 10 minut kibice Borussii mieli tylko dwa powody do radości: jakimś cudem ich drużyna nie przegrywała, a ostatnie pół godziny meczu było debiutem Jobe’a Bellinghama w klubie swojego starszego brata. Dopiero w doliczonym czasie Niklas Sule postraszył groźnym strzałem Fabio i tyle była w stanie pokazać faworyzowana Borussia. Z ich perspektywy to aż 0:0, piłkarze Flu kończą z wielkim niedosytem.
