To właśnie na stadionie, który będzie gospodarzem finału, MetLife Stadium, Porto i Palmeiras rozpoczęły Klubowe Mistrzostwa Świata w niedzielny wieczór. Mecz pomiędzy klubem z północnej Portugalii a brazylijskim zespołem zakończył się bezbramkowo, ale przy odrobinie szczęścia ze strony Brazylijczyków, podopieczni Abela Ferreiry mogli wygrać mecz.
FC Porto wcześnie zaczęło utrzymywać się przy piłce i stworzyło kilka ciekawych sytuacji, zwłaszcza za sprawą Rodrigo Mory, a następnie Samu. Jednak niezdarność obu graczy uniemożliwiła Smokom otwarcie wyniku, ponieważ stopniowo słabli w tym meczu.
Po drugiej stronie Brazylijczycy stopniowo nabrali pewności siebie i zadomowili się na połowie przeciwników. Zaczęli naciskać pod koniec pierwszej połowy, zwłaszcza gdy Mauricio i Richard Rios stworzyli trzy szanse, z których obie zostały wybronione przez Claudio Ramosa i Marcano na linii.

Wydawało się, że gwizdek na półmetku dobrze zrobi drużynie Anselmiego, ale nie można było liczyć na plan gry Abela Ferreiry, najlepszego trenera w lidze brazylijskiej. Znany z solidności i pragmatyzmu zespół Palmeiras wziął się w garść w drugiej połowie i był głównym bohaterem końcowych 45 minut. Porto nie mogło zrobić nic więcej i nie było w stanie wrócić do gry przeciwko rozpędzonym Brazylijczykom. Co gorsza, dwukrotni mistrzowie Copa Libertadores (2020 i 2021) byli bliscy objęcia prowadzenia pod koniec spotkania. Flaco Lopez główkował obok bramki, a Murilo Cerqueira sprawił, że Claudio Ramos musiał wykonać kolejną decydującą obronę.
Ostatecznie padł bezbramkowy remis. Wynik, który może odpowiadać Porto , biorąc pod uwagę sposób, w jaki przebiegał mecz. Portugalczycy zmierzą się z Messim i Interem Miami w najbliższy czwartek o 21:00, podczas gdy Palmeiras tego samego dnia o 18:00 podejmie Al Ahly.
_______________________________________________
Sponsorowane:
Klubowe Mistrzostwa Świata FIFA – każdy mecz za darmo, tylko na DAZN.
Zaloguj się tutaj i zacznij oglądać.
_______________________________________________