Włoski szkoleniowiec jest szczęśliwy, że drużyna taka jak Botafogo, w której występowali brazylijscy wielcy Garrincha, Jairzinho, Gerson i Carlos Alberto Torres, zdobyła swój pierwszy tytuł kontynentalny i wygrała udział w Pucharze Interkontynentalnym. Turniej FIFA, w którym biorą udział mistrzowie wszystkich sześciu konfederacji, został przekształcony w nowy format.
"Oglądałem finał Copa Libertadores na żywo i naprawdę mi się podobało. Była fantastyczna atmosfera, byłem oczarowany. Niesamowite pierwsze minuty meczu. Po czerwonej kartce postawa Botafogo była niezwykła. Zagrali fantastyczny mecz w dziesiątkę. Jestem bardzo szczęśliwy również z powodu Allana" - powiedział Ancelotti na konferencji prasowej.
Doświadczony 33-letni defensywny pomocnik brazylijskiego zespołu grał dla Napoli i Evertonu pod wodzą obecnego sternika hiszpańskiego giganta. "Wiem, że muszą jeszcze powalczyć przez kilka meczów i dostać się do finału Pucharu Interkontynentalnego. Ale tak, byłoby wspaniale, gdyby to byli oni przeciwko nam" - wyraził swoje pragnienie 65-latek.
Oprócz miejsca we wspomnianych rozgrywkach, Botafogo zapewniło sobie również miejsce w rozszerzonych Klubowych Mistrzostwach Świata 2025, których gospodarzem będą Stany Zjednoczone. Real Madryt zakwalifikował się do tych rozgrywek dzięki rekordowemu 15. zwycięstwu w Lidze Mistrzów.
Ancelotti powrócił również do La iga i przyznał, że jest zadowolony z występów swojego zespołu nękanego kontuzjami. Potwierdził również, że pomocnik Aurélien Tchouaméni w pełni wyzdrowiał po kontuzji kostki i będzie dostępny na mecz z Bilbao: "Jego powrót jest bardzo ważny. Jest wszechstronny w defensywie, może grać jako środkowy obrońca lub środkowy pomocnik. Ponadto jego wzrost jest dla nas kluczowy w obronie stałych fragmentów, co jest ważnym aspektem gry, na którym ucierpieliśmy, odkąd wypadł Éder Militão".
Barcelona ma cztery punkty przewagi nad zajmującym drugie miejsce w tabeli Realem, ale przy tym dwa spotkania rozegrane więcej.