W środowe popołudnie polskiego czasu Urawa Red Diamonds na swoim stadionie wygrali 2:1 z Kyoto Sanga. Wynik otworzył w 24. minucie Yusuke Matsuo po rozegraniu rzutu rożnego, a gdy rywale wyrównali w 55. minucie, Czerwoni szybko odpowiedzieli bardzo dobrą akcją i już po 60 minutach było 2:1. Wynik nie tylko się już nie zmienił, ale Kyoto nie oddało żadnego celnego strzału po tym zakończonym golem.
To druga z rzędu wygrana przeciwko rywalowi ze ścisłej czołówki J1 League, po niedawnym pierwszym wyjazdowym zwycięstwie nad Machidą. Urawa ma dziś trzy zwycięstwa w pięciu ostatnich meczach, co stoi w wyraźnym kontraście do fatalnego startu sezonu, gdy udało się wycisnąć tylko pięć punktów z pięciu spotkań ligowych.
"Miałem poczucie, że sytuacja się poprawia z dobrą grą przeciwko Fagiano Okayama i Kashima Antlers przed przerwą międzynarodową. Ale po dwóch tygodniach przerwy doszło do restartu. Później przyszła poprawa i myślę, że mecz z Machidą był naszym najlepszym" – powiedział dziś polski trener.
Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Red Diamonds wspięli się do górnej części tabeli ligowej. Choć większość zespołów swój 11. mecz dopiero rozegra, to tabela pozostaje bardzo ciasna, pierwsza Avispa Fukuoka ma tylko o trzy punkty więcej od Urawy.
Kalendarz zapowiada się bardzo ciekawie dla piłkarzy w Urawy, ponieważ dzisiejszy mecz był początkiem serii aż pięciu spotkań na własnym stadionie. Aż do 6 maja Red Diamonds będą wyłącznie podejmować rywali u siebie.
"To moja pierwsza seria pięciu meczów u siebie. Jeśli są jakiekolwiek wady, to ja wolę skupiać się na możliwościach i zaletach takiej serii" – powiedział Skorża, którego zespół zdecydowanie najlepiej punktuje u siebie (trzy wygrane na cztery mecze, a na wyjeździe jedna na pięć rozegranych spotkań).
