Przyszłość Carlo Ancelottiego i reprezentacji Brazylii stoi pod znakiem zapytania... Negocjacje, które wydawały się być na zaawansowanym etapie, stanęły w martwym punkcie, gdy wszystko wyglądało dobrze. Carlo Ancelotti, według najnowszych informacji ujawnionych zarówno przez hiszpańskie media (takie jak "AS" i "Marca"), jak i międzynarodowych dziennikarzy, takich jak Fabrizio Romano, wskazuje, że porozumienie, które istniało między Federacją a Włochem, jest bliskie zerwania.
W poniedziałek trener udał się do Londynu, aby spotkać się z emisariuszami i wyższymi urzędnikami brazylijskiej federacji. Żadne porozumienie nie zostało podpisane. Istniały jednak ustne porozumienia, dopóki w negocjacje nie zaangażowały się Real Madryt i Arabia Saudyjska.
Z jednej strony doniesienia wskazują, że Real Madryt nie jest zadowolony z kwoty rekompensaty, o którą poprosił Ancelotti. Z drugiej strony pojawiła się bardzo ważna oferta z Arabii Saudyjskiej, która skłoniła Włocha do przemyśleń. Na Bliskim Wschodzie Ancelottiemu oferuje się 50 milionów euro za sezon, czyli pieniądze, o które w Europie bardzo trudno (taką pensję brutto zarabia tylko Diego Simeone).
Zaskoczona brazylijska federacja analizuje już drugiego kandydata. Jorge Jesus, były trener między innymi Benfiki czy Fenerbahçe, byłby pierwszym wyborem do objęcia ławki Canarinhos.