Wczoraj ogłoszono, że Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i przed końcem miesiąca obejmie reprezentację Brazylii.
Przemawiając dziś przed jutrzejszym starciem z Realem Mallorca, Ancelotti wyjaśnił wydarzenia z ostatnich 48 godzin.
Włoch powiedział: "Będę selekcjonerem Brazylii od 26 maja. To ważne wyzwanie, ale wciąż jestem trenerem Realu Madryt. Chcę dobrze zakończyć ten etap fantastycznej przygody".
"Wiem, że będziecie zainteresowani tym, co zrobię. Muszę jednak myśleć o dniach, które mi tu pozostały. Z szacunku dla tego klubu i jego fanów skupiam się na ostatnim etapie tej spektakularnej przygody".
"Wiadomość nadeszła, ponieważ CBF wydało oświadczenie i od 26 maja będę trenerem Brazylii".
"Madryt wyda oświadczenie, kiedy tylko będzie chciał. Nie ma żadnego problemu. Nie wiem, kiedy to zrobią. Zrobią to w czasie, który uznają za stosowny. Nic dodać, nic ująć".
Przygoda dobiegła końca
Włoch został również zapytany o to, dlaczego uznał, że nadszedł czas, aby opuścić Real Madryt, choć do końca jego obecnego kontraktu pozostał jeszcze rok.
"Piłka nożna, podobnie jak życie, to przygoda, która zaczyna się i kończy. Zawsze wiedziałem, że pewnego dnia to się skończy. Kończy się bardzo piękny okres. Świetnie się bawiłem, ale jak wszystko w życiu, przychodzi taki czas. Jeśli życie się kończy, wyobraź sobie, że czas prowadzenia drużyny piłkarskiej może się skończyć".
"Dobrze się bawiłem i chcę to dobrze zakończyć. 26 maja będę mówił o kolejnym wyzwaniu. Nigdy nie miałem problemu z klubem i nigdy nie będę miał. To klub, który trzymam w sercu i będę go tam trzymał także po zakończeniu tej przygody. Kończy się po kilku latach, w których zdobyliśmy wiele tytułów. Z fantastycznymi wspomnieniami, które pozostaną ze mną na całe życie".
"Żadnej frustracji. W dniu, w którym przybyłem, gdyby ktoś powiedział mi, że wygram 11 tytułów w ciągu czterech lat, podpisałbym to krwią. Ten sezon nie był udany z wielu powodów, ale to był niezapomniany czas".
Jesteś niezadowolony?
Ancelottiemu zarzucono, że wydaje się nieszczęśliwy, pomimo objęcia prowadzenia pięciokrotnych mistrzów świata, Brazylii.
Ale on nalegał: "Nigdy nie czułem, że Real Madryt mnie nie chce. Real Madryt mnie kocha. Nawet jeśli wyjeżdżam do Brazylii 25-go. Real Madryt zawsze mnie kocha. Zawsze okazywali mi sympatię. Nie mógłbym być menedżerem Realu Madryt przez całe życie. To dobiega końca z wielu powodów".
"Może klub potrzebuje nowego życia. Nie robię z tego wielkiej sprawy. Tysiące podziękowań dla tego klubu. I będziemy kontynuować. Będę kibicem Realu Madryt przez całe życie. To okres, który dobiega końca. Spektakularny. Nigdy nie myślałem, że będę mógł zarządzać Realem Madryt przez sześć lat, a tak się stało".
Ancelotti dodał: "Szanuję wszystkie opinie. To część piłki nożnej. Podobnie jak konferencje prasowe. I trzeba się z nimi pogodzić. Ale nie jestem smutny".