Atletico przystępowało do meczu z lokalnym rywalem po remisie Realu Madryt z Rayo Vallecano (3:3), który sprawił, że podopieczni Diego Simeone stanęli przed szansą, żeby wyprzedzić Królewskich w ligowej tabeli.
Można było spodziewać się twardego meczu i solidnej defensywy Getafe, które nastawiło się głównie na obronę swojej bramki. Goście w pierwszej połowie tylko kilka razy wybrali się pod bramkę Jana Oblaka, ale bez klarownych sytuacji.
Atletico miało problem ze stwarzaniem dogodnych sytuacji do strzelenia gola, ale powinno prowadzić, gdyby lepiej ustawiony celownik miał Samuel Lino, który zmarnował dwie bardzo dobre sytuacje do strzelenia gola i do przerwy oglądaliśmy bezbramkowy remis.
Simeone zareagował już w przerwie i Samuel Lino opuścił plac gry, a jego miejsce zajął Alexander Sorloth. To nie przyniosło od razu zmiany obrazu gry i już dziesięć minut później szkoleniowiec gospodarzy wymienił całą prawą stronę, za Giuliano Simeone wszedł Angel Correa, a za Marcosa Llorente pojawił się Nahuel Molina.
Getafe grało w swoją grę, czyli wybijali gospodarzy z rytmu i przed długi czas nie oglądaliśmy nawet celnego strzału ze strony gospodarzy. Plac gry w 63. minucie opuścił Antoine Griezmann, a jego miejsce zajął Koke. Atletico dopięło swego w 69. minucie po akcji dwóch rezerwowych.
Angel Correa dośrodkował z prawej strony w pole karne, a tam precyzyjnym strzałem głową Alexander Sorloth umieścił piłkę w siatce, co dało prowadzenie gospodarzom.
Kolejne minuty nie przynosiły żadnych klarownych sytuacji do strzelenia gola przez oba zespoły. Getafe miało swoją szansę w doliczonym czasie gry, bo tuż przed polem karnym faulowany był Peter, ale Luis Milla uderzył bardzo niecelnie. Znakomitą szansę w samej końcówce miał Angel Correra, który rozpędził się i wyszedł do starcia z bramkarzem Getafe, ale przegrał ten pojedynek.
Taki wynik sprawia, że Atletico przesuwa się w ligowej tabeli na drugie miejsce i ma 38 punktów na koncie. Tyle samo ma lider Barcelona, która zagra dziś wieczorem z Leganes. Za tydzień podopieczni Diego Simeone zagrają właśnie z Blaugraną. Trzeci jest Real Madryt, który do tej pory uzbierał 37 "oczek".
Atletico wygrało jedenasty mecz z rzędu we wszystkich rozgrywkach i zgłasza poważne aspiracje do walki o mistrzowski tytuł.
