Więcej

Barcelona przejechała się po Realu Sociedad. Koncert liderów La Liga

Barcelona przejechała się po Realu Sociedad. Koncert liderów La Liga
Barcelona przejechała się po Realu Sociedad. Koncert liderów La LigaDAVID RAMOS/GETTY IMAGES EUROPE/Getty Images via AFP
Barcelona zupełnie rozbiła bezbarwny Real Sociedad 4:0. Goście już od drugiego kwadransa meczu grali w osłabieniu i nie mieli dzisiaj żadnych argumentów. Jedną z bramek dla gospodarzy zdobył Robert Lewandowski.

Spotkanie na Stadionie Olimpijskim w Barcelonie zaczęło się sensacyjnie, bo już w czwartej minucie meczu do siatki gospodarzy po strzale z bliskiej odległości trafił Jon Ander Olasagasti. Szybko okazało się jednak, że w fazie budowania akcji jeden z zawodników gości był na spalonym i wciąż mieliśmy bezbramkowy remis. Po czasie okazało się, że była to tak naprawdę jedyna akcja Realu Sociedad w dzisiejszym meczu.

Bierność przyjezdnych w ofensywie tłumaczy jednak sytuacja z 17. minuty. Robert Lewandowski świetnym podaniem wypuścił na wolne pole Daniego Olmo, a ten został powalony na ziemię bardzo daleko od bramki przez Aritza Elustondo. Problem tkwi jednak w tym, że był on ostatnim obrońcą i sędzia momentalnie pokazał mu czerwoną kartkę, a Real Sociedad grał od tego momentu w osłabieniu. 

Barcelona przejęła więc zupełną kontrolę nad spotkaniem i niemalże nie dawała gościom dojść do piłki. Pojawiające się w trakcie meczu statystyki pokazywały, że w konkretnych okresach Duma Katalonii miewała nawet ponad 90 proc. posiadania piłki.

Na gole publiczność na Montjuic także nie musiała długo czekać. W 25. minucie świetną akcję po prawej stronie pola karnego przeprowadził Lamine Yamal, który zagrał do Daniego Olmo, a ten będąc w tłumie w polu karnym bardzo przytomnie zagrał na lewą stronę, gdzie niepilnowany był Gerard Martin. I dość niespodziewanie to właśnie Hiszpan swoją pierwszą bramką dla Barcelony otworzył wynik meczu. 

Ledwie cztery minuty później prowadzenie gospodarzy było już dwubramkowe. Alex Remiro wybijał piłkę po dośrodkowaniu Raphinhi z rzutu rożnego, a tę przyjął Olmo, który uderzył na bramkę. Jego uderzenie nie było celne, ale po drodze uderzyło o nogi próbującego uciekać z linii strzału Marca Casado i po takim rykoszecie piłka wpadła do siatki idealnie od słupka. Już wtedy można było spokojnie stwierdzić, że Barcelona ma ten mecz pod pełną kontrolą. 

Po przerwie sytuacja się nie zmieniła, a goście wciąż nie byli w stanie przeprowadzić ani jednego ataku na bramkę Wojciecha Szczęsnego. Polski bramkarz rozegrał w swojej karierze naprawdę wiele meczów dla drużyn dominujących spotkania, ale śmiało można strzelać, że to dzisiejsze było dla niego jednym z absolutnie najbardziej spokojnych z perspektywy bramkarza.

Podopieczni Hansiego Flicka nie przestawali za to strzelać. W 56. minucie Robert Lewandowski oddawał strzał po dośrodkowaniu z bocznego sektora. Z jego próbą poradził sobie bramkarz Realu Sociedad, ale na dobitkę Ronalda Araujo nie miał już sposobu. 

Wreszcie na listę strzelców wpisał się też sam Lewandowski. Zrobił to w podobnym stylu do Casado, ponieważ Polak stał na linii strzału Araujo zza pola karnego i po prostu zmienił tor lotu piłki. W odwrotności do Hiszana zrobił to jednak zupełnie celowo. Remiro nie miał nic do powiedzenia.

Gospodarze przeprowadzali kolejne ataki, ale przy wyniku 4:0 nie mieli już presji do naciskania rywali. Duma Katalonii wraca więc na pierwsze miejsce w tabeli La Liga i jest w świetnych humorach przed meczem Ligi Mistrzów z Benfiką. 

Statystyki meczu Barcelona - Real Sociedad
Statystyki meczu Barcelona - Real SociedadOpta by StatsPerform
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen