Po świetnym początku sezonu przyszła zadyszka: Barcelona z trzech meczów uciułała tylko jeden punkt. W tej sytuacji nie tylko trzeba było zapomnieć o wprowadzeniu Wojciecha Szczęsnego na bramkę Blaugrany, dodatkowo z ataku wypadł Robert Lewandowski. We wtorkowy wieczór obaj usiedli na ławce, by oglądać mecz "na przełamanie".
Sprawdź szczegóły meczu Mallorca – Barcelona

Przestroga Majorki przed przerwą
Na Son Moix zdecydowanym faworytem była Duma Katalonii, w której składzie wyjątkowo wyczekiwany był powracający do jedenastki Lamine Yamal. To jednak inny z zawodników otworzył wynik – zmiennik Lewandowskiego. Pomógł w tym szybki rajd Daniego Olmo, ale znacznie bardziej kuriozalne nieporozumienie defensywy rywali. Ferran Torres musiał tylko zmieścić piłkę w bramce.
Była 12. minuta i ten sam Torres mógł zaliczyć dublet kilka minut później, tyle że Leo Roman zdołał obronić jego próbę. Próby odpowiedzi RCD Mallorca długo pełzły na niczym, ale raz jeszcze Barcelona otrzymała ostrzeżenie, że nie można się rozluźniać. Tuż przed przerwą Vedat Muriqi zdołał wyrównać i po weryfikacji VAR nastąpiła przerwa, ponownie z remisem na tablicy.
Po przerwie Barca uruchomiła walec
Nie tylko usłyszeli ostrzeżenie gospodarzy, ale też na pewno sporo usłyszeli w szatni od Hansiego Flicka. Barcelona wróciła z szatni zmotywowana i kolejne okazje Ferrana czy Raphinhy mogły przywrócić prowadzenie. Co nie udało się bez pomocy gospodarzy, w tym pomógł przypadkiem Johan Mojica, który sprokurował rzut karny. Raphinha się nie pomylił i od 56. minuty Duma Katalonii miała dobry wynik.
Dobry, ale nie pewny – o tym przypomniał Daniel Rodriguez nieco ponad kwadrans przed końcem, którego uderzenie świsnęło nad poprzeczką. Raz jeszcze przyjezdni potraktowali uwagę poważnie i podwyższyli na 3:1, gdy Lamine Yamal błysnął świetną asystą, pozwalając Raphinhy na zdobycie 11. gola w sezonie.
Wpuszczony na ostatnie minuty Frenkie de Jong dodatkowo dołożył do pieca, gdy w 79. minucie dopadł do dobitki i podwyższył. Pięć minut później na jego koncie pojawiła się także asysta, gdy doskonale dostrzegł przed bramką Pau Victora. Gospodarze jeszcze przed tym trafieniem de facto złożyli broń, a Blaugrana na pełnym luzie szukała kolejnych okazji. Nie znalazła, bo i nie musiała - kluczowe jest przełamanie trudnej serii, imponował (w drugiej części) Yamal, a Robert Lewandowski doczekał się tylko rozgrzewki przed potencjalną zmianą.
Wygrana na Majorce z pewnością cieszy Hansiego Flicka i koi nerwy kibiców, ale nie poprawia wprost sytuacji Barcelony, która rozgrywała mecz 19. kolejki awansem i na czele tabeli LaLigi utrzymuje ją rozegranie dwóch meczów więcej niż ma na koncie Real Madryt.
