Valencia przyjechała do Pampeluny z chęcią pokazania poprawy w meczach z drużynami o bardziej zbliżonym potencjale, co nie udało się w meczach z Barçą czy Atlético. Jednak remisy rywali w walce o utrzymanie - jak Las Palmas i Alavés - dodały im motywacji.
Sprawdź szczegóły meczu Osasuna - Valencia
Pierwsza połowa była szalona. W ciągu pięciu minut Valencia już dwukrotnie znalazła się w polu karnym Navarrese. Javi Guerra posłał swój strzał w chmury po podaniu od bramkarza Mamardaszwiliego, a po nim Barrenechea strzelił ze skraju pola karnego tuż obok lewego słupka. Bryan Zaragoza próbował swoimi rajdami wyprowadzić Osasunę na prowadzenie, ale skończyło się na 0:1. Diego López otrzymał długą piłkę od Luisa Riojy, Catena przepuścił piłkę (myśląc, że rywal jest na spalonym), a Asturyjczyk otworzył wynik.
Wet za wet do przerwy
Catena poprawił się, powstrzymując dwa niebezpieczne ataki Sadiqa, jeden indywidualny, a drugi z Diego Lópezem. Navarrese ruszyli do ataku, a Mamardaszwili świetnie obronił strzał Bryana Zaragozy. Aimar Oroz zdobył wyrównującą bramkę po akcji lewą flanką. Piłka trafiła do Budimira, który utrzymał się przy niej, a Oroz wykończył akcję po uderzeniu w słupek i wślizgiem skierował piłkę do siatki.
Ale Valencia po niewiele ponad pięciu minutach ponownie prowadziła. To zasługa Diego Lopeza, który podkręcił piłkę na dalszy słupek, gdzie Sadiq pokonał Sergio Herrerę. W pierwszej połowie nikt nie zdejmował nogi z gazu i Osasuna schodziła do szatni z przewagą. Wcześniej Diego López był bliski doprowadzenia do stanu 1:3 strzałem, który poszybował tuż nad poprzeczką. Ale Aimar Oroz zapisał na swoje konto własną spektakularną bramkę, pozwalając piłce skozłować po strzale z woleja, którego Mamardaszwili nie mógł powstrzymać.
Rubén García wkroczył później w pole karne Valencianistas. Mosquera wbił mu kolce w łydkę i sędzia przyznał rzut karny. Budimir wykorzystał stały fragment i w 45. minucie został najlepszym strzelcem Osasuny w historii.
Druga połowa rozpoczęła się równie elektryzująco jak pierwsza, ale bez bramek. Po stronie Osasuny Bryan Zaragoza odpowiedział klasycznym zwodem i strzałem tuż nad poprzeczką. Z dystansu strzelał Luis Rioja, ale Sergio Herrera dobrze obronił. Kike Barja, powtarzając wcześniejszy błąd Bryana, strzelił w chmury.
Błyskotliwość Sadiqa dała remis
Valencia miała dwie klarowne okazje. Dośrodkowanie na bliższy słupek, przeznaczone dla Rafy Mira, trafiło w Boyomo i poszybowało nad poprzeczką. Następnie Luis Rioja, po podaniu od Barrenechei, strzelił tuż obok słupka Sergio Herrery po stracie piłki przez Areso. Goście zdominowali grę w poszukiwaniu trzeciego gola przeciwko Osasunie, w której pomocnik Moncayola zaprezentował się świetnie.
Tárrega strzelił tuż obok słupka po dośrodkowaniu Pepelu. Wymagania gry ostatecznie doprowadziły do kontuzji mięśniowej Areso, który został zastąpiony przez Rubéna Peñę. Ostatecznie jednak to Valencia miała zostać nagrodzona. Umar Sadiq strzelił jedną z bramek sezonu, dobijając dośrodkowanie Sergiego Canósa z rzutu rożnego, a ekipa z południa ostatecznie wywiozła punkt z Pampeluny.
Przed końcowym gwizdkiem Catena miała szansę na 4:3, ale wynik nie uległ zmianie. Osasuna pozostaje w środku tabeli, na jedenastym miejscu z 33 punktami, podczas gdy Valencia awansowała o jedno miejsce, wciąż znajdując się w strefie spadkowej, ale mając tyle samo punktów co Las Palmas, które też walczy o utrzymanie.
