Więcej

FlashFocus: Czy to będzie sezon Atletico Madryt?

Ángel Correa świętuje swojego gola w Lidze Mistrzów przeciwko PSG
Ángel Correa świętuje swojego gola w Lidze Mistrzów przeciwko PSGFRANCK FIFE / AFP / Flashscore
Los Colchoneros grają w Lidze Mistrzów dwunasty sezon z rzędu. W tym okresie, zawsze pod wodzą Diego Simeone, rozwój klubu był niezwykły. Dwa finały Ligi Mistrzów, zwycięstwo w Lidze Europy, dwa tytuły ligowe, Superpuchar Hiszpanii i Superpuchar Europy.

Nie ma wątpliwości, że Atletico stało się trzecim największym klubem w hiszpańskiej piłce nożnej. Jednak od lat oczekuje się, że biało-czerwoni pójdą o krok dalej.

Zeszłego lata Miguel Ángel Gil Marín i Enrique Cerezo poszli na całość na rynku transferowym i wyłożyli 185 milionów euro. Istniała potrzeba wzmocnienia składu, zwłaszcza w ataku po odejściu Álvaro Moraty do Milanu, a zarząd sportowy zabrał się do pracy.

Na Metropolitano przybyli Julián Álvarez za 75 mln, Conor Gallagher za 42, Robin Le Normand, który kosztował 34,5 mln, Alexander Sorloth, za którego wyłożono 32 mln i Juan Musso za skromne 1,5 mln. Ponadto Clément Lenglet przybył na zasadzie wypożyczenia z Barcelony, a Giuliano Simeone i Javi Galán powrócili z wypożyczenia.

Wydatki Atleti tego lata stanowią ponad jedną trzecią tego, co wydano w całej La Liga. Co więcej, na poziomie europejskim tylko Chelsea, Brighton i Manchester United wydały więcej na transfery.

Pięciu mistrzów świata

Prawda jest taka, że pomimo obowiązkowego okresu adaptacyjnego, którego potrzebuje każdy zawodnik przybywający do nowego klubu, a nawet kraju, skład Atletico jest jednym z najbardziej kompletnych w historii. W ostatnich sezonach poprzeczka została ustawiona wysoko, zwłaszcza jeśli przeanalizujemy ofensywną stronę drużyny, w której grali tacy zawodnicy jak Kun Agüero, Diego Forlán, Radamel Falcao, Diego Costa i sam Morata.

Atlético jest jedynym klubem na świecie, który ma obecnie w swoich szeregach pięciu mistrzów świata. Czterech osiągnęło to z Argentyną: Nahuel Molina, Rodrigo De Paul, Ángel Correa i Julián Álvarez. Z Francją osiągnął to Antoine Griezmann, który stał się symbolem klubu. W zeszłym sezonie wyprzedził Luisa Aragonesa jako najlepszy strzelec klubu w historii. Zdobył już 185 bramek.

Z takimi atrybutami Atleti powinno przynajmniej do końca walczyć o La Ligę i zajść jak najdalej w Lidze Mistrzów.

W mistrzostwach kraju, po 13 meczach, Atletico zajmuje trzecie miejsce z 26 punktami (siedem zwycięstw, pięć remisów i tylko jedna porażka z Betisem). Liczby same w sobie nie są negatywne, wręcz przeciwnie. Ale jeśli spojrzymy na tabelę, zdamy sobie sprawę, że biało-czerwoni zsuwają się ze szczytu, więc istnieje pewne poczucie niezadowolenia.

Barcelona, znajdująca się na szczycie tabeli, ma 33 punkty (o siedem więcej), podczas gdy Real Madryt zajmuje drugie miejsce z 27 punktami i jednym meczem do rozegrania więcej.

W Lidze Mistrzów była to jak dotąd przejażdżka kolejką górską. Powrót i zwycięstwo w 90. minucie, dzięki bramce Josemy Giméneza, przeciwko Lipskowi w meczu otwarcia; skandaliczna porażka w Lizbonie z Benficą (0:4); rozczarowanie po przegranej na Metropolitano z Lille (1:3); i wzlot po pokonaniu Paris Saint-Germain na Parc des Princes, z Angelito Correą strzelającym w doliczonym czasie gry.

Liczba napastników

W Atleti istnieje pewna pilna potrzeba osiągnięcia czegoś wielkiego, po kilku sezonach bez walki o La Ligę i dwóch straconych szansach w Lidze Mistrzów. W sezonie 2019/20 Los Colchoneros przegrali z Lipskiem w ćwierćfinale w środku pandemii. Drugi miał miejsce rok wcześniej, gdy Borussia Dortmund wyeliminowała ich z Ligi Mistrzów na etapie półfinału.

W tym sezonie uwaga skupia się na napastnikach. Griezmann ma na koncie trzy gole w lidze i jednego w Champions League. Sorloth ma cztery gole w rozgrywkach krajowych i żadnego w Europie. Julián Álvarez ma natomiast cztery gole w La Liga, dwa w Lidze Mistrzów i dwa w Pucharze. Correa, teoretycznie zmiennik, ma dwa trafienia na domowym podwórku i jednego w Lidze Mistrzów. Od nich wszystkich wymaga się więcej. Przed nimi jeszcze długi sezon i będą mieli czas, by udowodnić swoją wartość przed bramką.

Niewiadoma przyszłości

Podczas gdy trwają dyskusje na temat adaptacji nowych zawodników, należy również zwrócić uwagę na przyszłość jednego z liderów klubu. Antoine Griezmann, mimo że ma kontrakt do czerwca 2026 roku, może po lecie wyruszyć w poszukiwaniu nowych horyzontów. A jeśli tak, plany Simeone uległyby drastycznej zmianie.

Oznaczałoby to wdrożenie nowego systemu, tak jak miało to miejsce w sezonie 2020/2021. Atleti musiałoby obrać inną taktykę, ponieważ schemat gry nie powinien obracać się wokół fałszywej 10, przekształconej w pomocnika.

Niektóre plotki mówiły również o możliwym odejściu trenera. W takim przypadku dla Los Rojiblancos rozpoczęłaby się nowa era, ale ambicje pozostałyby takie same. Chodzi o to, by w końcu wygrać Ligę Mistrzów, nie zaniedbując przy tym walki o dwunasty tytuł ligowy.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen