Podczas konferencji przed wtorkowym starciem z RCD Mallorca Hansi Flick wypowiedział się na temat sobotniej porażki na Montjuïc z Las Palmas. "Wiele rzeczy wydarzyło się z Las Palmas, nie chcę wchodzić w szczegóły. Mogłoby to zabrzmieć, jakbym narzekał lub szukał wymówek. Drużyna mogła wygrać, a my nie wiedzieliśmy, jak to zrobić. Dlatego jesteśmy pod presją. Musimy być skoncentrowani i ważne jest, abyśmy jutro skupili się na ataku. Ważne jest, abyśmy wykorzystali swoje okazje" - powiedział trener Barcelony.
I sam siebie skrytykował za taktykę, która ostatnio nie przynosi odpowiednich efektów. "Drużyna starała się posiadać piłkę, miała ją przez ponad 70 procent czasu. Ale w piłce nożnej liczą się gole, a w ostatnich meczach nie strzeliliśmy ich zbyt wiele".
Rotacje? W bramce raczej nie
Niemiec nie potwierdził, czy w związku z nagromadzeniem meczów będą jakieś rotacje w kadrze.
"Po ostatnim meczu... Myślałem o zmianach, o daniu im odpocząć. Ale widziałem ich dzisiaj sprawnych, wszyscy są gotowi. Wszyscy czują się dobrze. To dobry znak. Muszę myśleć dalej. To trzy mecze z rzędu, ale taki jest futbol. A oni są w porządku" - wyjaśnił.
Niemiecki trener został zapytany wprost, kiedy szansę dostanie Wojciech Szczęsny. Jego odpowiedź dla fanów polskiego bramkarza może zabrzmieć gorzko. "Szczęsny bardzo dobrze trenuje. Mogę jednak powiedzieć, że na ten moment nie mamy planu zmieniać bramkarza. Iñaki jest naszym pierwszym wyborem, tak jak wiele razy mówiłem".
Trener Barcelony powiedział również, że jest przekonany, iż przełom miesiąca przyniesie klubowi dobre wyniki.
"Dla mnie bardzo ważne jest, aby każdy dawał z siebie wszystko. Tak właśnie chcemy się łączyć i grać. Zaczęliśmy bardzo dobrze i listopad sporo nas kosztował. Mam nadzieję, że grudzień będzie inny. Liga jest bardzo odległa. Chcemy zdobyć tytuł. Barça to niesamowity klub i chcę zobaczyć, jak wszyscy walczą. Mamy świetną mentalność, a atmosfera w szatni jest bardzo dobra. Musimy walczyć dalej" - przekonywał.