W kontrakcie rozgrywającego reprezentacji Hiszpanii podpisanym tego lata znajduje się klauzula mówiąca, że jeśli nie podpisze kontraktu dającego udział w rozgrywkach, pochodzący z Terrassy zawodnik może zostać zwolniony z gry, otrzymując pełną pensję do 2030 roku. Ponadto klub nadal musiałby zapłacić RB Lipsk ok. 60 milionów euro, na które wyceniono transfer.
Dla Barcelony to finansowa katastrofa, której może pomóc uniknąć tylko sam Dani Olmo. W jaki sposób? Altruistycznie demonstrując swoje 'barcelonismo', zrzekając się rekompensaty, do której byłby uprawniony i być może wyższego kontraktu w innej drużynie, do której przybyłby bez transferu, a zatem otrzymując za to dobrą premię.
Oto scenariusze, w których podmiot kierowany przez Laportę i sam zawodnik poruszaliby się w przypadku, gdyby LaLiga potwierdziła, że nie można go ponownie zarejestrować do udziału w rozgrywkach:
1. Olmo korzysta z opcji jednostronnego rozwiązania kontraktu, inkasuje około 50 milionów euro pensji i odchodzi za darmo do innego zespołu.
2. Olmo skorzysta z opcji rozwiązania kontraktu, ale zrezygnuje z części swojej pensji i zrekompensuje to, czego nie zarobi, przechodząc do innego zespołu.
3. Olmo decyduje się zostać i zgadza się na wypożyczenie do innego zespołu, w którym może zostać zarejestrowany. Wróciłby na kolejny sezon, mając nadzieję, że Barça w końcu rozwiąże swoje ograniczenia finansowe w zakresie wydatków dozwolonych przez LaLiga.
4. Olmo decyduje się nie zrywać kontraktu pod warunkiem, że zostanie wytransferowany podczas zimowego okienka transferowego. W ten sposób Barça może odzyskać inwestycję poczynioną w jego podpisanie latem i poniesie jedynie stratę sportową.
5. Olmo decyduje się zostać, mimo że wie, że będzie mógł grać dopiero w kolejnym sezonie.
Ze wszystkich tych opcji ostatnia jest najmniej prawdopodobna. Preferowaną przez Barçę opcją, z oczywistych względów, byłaby trzecia, ponieważ nie oznaczałaby dla nich żadnych zmian finansowych ani strat, a za pół roku odzyskaliby zawodnika bez żadnych kosztów. Najbardziej szkodliwa byłaby oczywiście pierwsza, ponieważ oznaczałaby dziurę w wysokości 100 milionów euro.
Wszystko to - musimy podkreślić raz jeszcze - pod warunkiem, że Dani Olmo nie będzie mógł ostatecznie zagrać dla FC Barcelony z powodów prawnych, tak jak ma to miejsce według stanu na 1 stycznia.