Po raz kolejny Luka Modrić (39 lat) - choć nie dostaje już tylu minut, co za czasów swojej złotej ery - pokazał, że jest gotowy na drugą część sezonu, kiedy rozstrzygną się losy tytułów. Zrobił to, odblokowując swoją drużynę w ostatnim meczu LaLigi widowiskowym golem.
W ten sposób dał do zrozumienia Carlo Ancelottiemu, że można na nim polegać w obliczu nadchodzących wyzwań: "Aby strzelić takiego gola, trzeba strzelać. Byłem sam, kontrolowałem piłkę, dobrze uderzyłem i dzięki Bogu wpadło. To był piękny gol, a strzelenie bramki u siebie, na Bernabeu, przed kibicami, zawsze jest czymś wyjątkowym" - analizował.
Bałkański magik zawsze wykazywał szczególną zdolność do strzelania goli z dystansu. Mimo to nadal postrzega noszenie białej koszulki jako prezent: "Jestem bardzo wdzięczny i dumny z sympatii, jaką każdego dnia okazują mi madryccy kibice. Dzisiaj zrobili to ponownie i mogę im tylko podziękować" - powiedział.
Skoncentrowany na wynikach
"To bardzo ważne zwycięstwo. Musimy pozostać w walce. Rozegraliśmy bardzo dobry mecz po wielkiej nocy wcześniej (przeciwko Manchesterowi City). Nie jest łatwo po tylu stratach wejść w odpowiedni nastrój i zagrać dobry mecz, ale zrobiliśmy to. Musimy rozwijać się jako zespół" - powiedział o meczu z Gironą.
Na koniec Modrić ocenił obecną formę Realu i był pewny siebie: "Ostatnie mecze pokazują, że jesteśmy w bardzo dobrym momencie. Musimy kontynuować, nie możemy zwolnić. Wciąż możemy się poprawić" - podsumował niedzielny mecz. Tymczasem już w środę przad Realem kolejne wyzwanie: wizyta na Reale Arenie w San Sebastian, gdzie przyjdzie zmierzyć się z Realem Sociedad w Copa del Rey.