Franco Mastantuono wciąż wraca do zdrowia po kontuzji mięśni przywodzicieli, która wykluczyła go z gry od kilku tygodni. Z tego powodu pozostał w stolicy Hiszpanii, zamiast wyjechać z Argentyną na mecze międzynarodowe.
Dzięki temu miał trochę wolnego czasu, który częściowo poświęcił na rozmowę z wyżej wymienionym medium. Podczas wywiadu musiał odpowiedzieć na kilka trudnych pytań, w tym porównanie z Lamine Yamalem: "Zawsze miło jest rywalizować z zawodnikami takiego formatu jak Lamine. To daje motywację, by być jeszcze lepszym i mam nadzieję, że będę mógł grać na takim poziomie przez wiele lat...", powiedział.
"Obecnie Lamine. Naprawdę pokazuje niesamowity poziom, już to udowodnił i teraz jest w świetnej formie. Ja dopiero co trafiłem do Madrytu, jestem w trakcie adaptacji i mam nadzieję, że szybko złapię rytm Europy i rytm Madrytu", dodał, gdy dopytywano go, który z nich jest lepszy.
Na tym porównania się nie skończyły, bo poproszono go także o zestawienie Mbappé, jego kolegi z Real Madrid, oraz Juliana Álvareza, z którym gra w Argentynie: "Ale jesteś podstępny! Uważam, że obaj są w niesamowitej formie. Julian według mnie jest jednym z najlepszych piłkarzy świata, bez wątpienia, pokazał to już na Mundialu, będąc bardzo młodym, wchodząc z ławki i wywalczając miejsce w składzie, strzelając wiele bramek. Kylian to urodzony snajper, jeśli dziś nie jest najlepszym piłkarzem świata, to jest drugi. Obaj należą do światowej czołówki, mam okazję grać z nimi i każdy z nich ma swoje atuty. Wybieram obu, naprawdę", ocenił.
Fascynacja Messim
Tak jak podczas konferencji prasowej przy okazji prezentacji jako nowy zawodnik Królewskich w sierpniu, Mastantuono ponownie wyraził swój podziw dla Messiego: "Jestem kibicem Madrytu i gram w największym klubie świata, ale dla mnie najlepszym piłkarzem w historii i na świecie jest Messi i będzie nim aż do końca kariery", podkreślił.
"Gram z nim w reprezentacji i to niesamowite, za każdym razem gdy dotyka piłki, potrafi zaskoczyć, a nawet jego koledzy wciąż są pod wrażeniem. Jestem wdzięczny za to, jak zawsze mnie traktował", dodał.
