Getafe przyjechało do Girony na fali i wyjechało ze świetnym wynikiem. Mecz na Montilivi rozpoczął się z hukiem. Już w pierwszej minucie David Soria obronił strzał Yangela Herrery. W trzeciej minucie Getafe było już na prowadzeniu dzięki kradzieży Juana Iglesiasa, który połączył się z Chrisantusem Uche. Nigeryjczyk pokonał Gazzanigę i otworzył wynik spotkania.
Dziewięć minut później Uche mógł podwoić swój dorobek po świetnej akcji zespołowej Niebiesko-Białych, która zakończyła się uderzeniem głową Nigeryjczyka doskonale zatrzymanym przez bramkarza Girony.
Podopieczni Míchela ruszyli do ataku i mieli szansę w postaci strzału Davida Lópeza, który został zatrzymany przez swojego imiennika Sorię, a także Miguela Gutiérreza, który przestrzelił. Strzał Cyhankowa został następnie odbity, a Stuani nie trafił w bramkę po dośrodkowaniu Ukraińca.
Druga połowa rozpoczęła się z większym przytupem. David López po przerwie posłał strzał w poprzeczkę, a Girona wkrótce wyrównała. Zrobili to w klasycznym stylu. Cyhankow wykonał rzut rożny, a Yangel Herrera idealnie skierował piłkę na dalszy słupek, gdzie David Soria nie zdołał jej sięgnąć. Katalończycy szukali drugiej bramki po dośrodkowaniu Bryana Gila, po którym Cyhankow główkował w ręce madryckiego bramkarza.
Następnie Bordalás wykonał swój ruch. Wprowadził Borję Mayorala i Carlesa Péreza za Juanmiego i Bernata. Zaledwie 27 sekund po wejściu na boisko zawodnik z Parli zdobył bramkę. Juan Iglesias, po podaniu od Uche, oddał mocny strzał zza pola karnego, który Gazzaniga wybronił. Mayoral skorzystał jednak z odbitej piłki i wbił ją do siatki na 2:1.
Míchel dał zadebiutować Arthurowi Melo, który wszedł obok Asprilli, zastępując Oriola Romeu i Davida Lópeza. Girona została jednak zredukowana do dziesięciu osób po tym, jak Yangel Herrera został odesłany za "stemplowanie" Terratsa. Getafe było bliskie zdobycia trzeciego gola, gdy po podaniu od Carlesa Péreza do siatki trafił Uche, ale Katalończyk był na spalonym.
Girona nie poddawała się i była bliska wyrównania, pomimo gry w osłabieniu, dzięki świetnej akcji Asprilli, który został genialnie zatrzymany na linii przez Sorię. W ostatnich minutach podopieczni Míchela zmonopolizowali ataki, choć najlepszą okazję miał Carles Pérez, którego świetnie zatrzymał Gazzaniga. Wynik nie uległ już zmianie.
Getafe odniosło teraz cztery wyjazdowe zwycięstwa z rzędu i dzięki wygranej na Montilivi zbliża się do Europy. Podręcznik Bordalása oznacza wyjątkowo nieprzyjemną dla oka piłkę, ale wydaje się działać.
