AFP przygląda się trzem rzeczom, które 43-letni baskijski trener będzie musiał wziąć pod uwagę w nadchodzących tygodniach i miesiącach, aby wrócić do zdobywania trofeów po tym, jak Los Blancos zakończyli ten sezon bez większych sukcesów.
Przywrócenie równowagi
Poprzednik Alonso, Ancelotti, spędził znaczną część ubiegłego sezonu narzekając, że jego zespołowi brakuje głębi, a także odniósł się do braku "zbiorowego zaangażowania".
Krótko mówiąc, drużyna miała zbyt wielu napastników, podczas gdy kontuzje pozostawiły obronę w strzępach, a Madrytowi nie udało się zatrudnić nikogo, kto mógłby zastąpić pomocnika Toniego Kroosa, który przeszedł na emeryturę latem ubiegłego roku.
Przybycie francuskiej supergwiazdy Kyliana Mbappé pod koniec jego kontraktu z Paris Saint-Germain w 2024 roku było wielką zmianą dla madryckiej drużyny, która wygrała Ligę Mistrzów i LaLiga.
Przez pewien czas Vinicius Junior i Francuz mieli trudności z grą razem, zajmując te same przestrzenie i chociaż Mbappé czuł się komfortowo w centrum, z 43 strzelonymi bramkami, ta podwójna obecność karała Los Blancos w defensywie.
Odejście weterana Luki Modricia po Klubowych Mistrzostwach Świata pozostawia drużynę z mniejszym opanowaniem, techniką i mądrością w środku pola.
Były zawodnik Bayeru Leverkusen w dużej mierze korzystał w poprzedniej ekipie z formacji 3-4-3, która może pasować do jego nowego składu, zwłaszcza po spodziewanym przybyciu Trenta Alexandra-Arnolda i Deana Huijsena.
Zarządzanie supergwiazdami
Jeśli była jedna rzecz, w którą Carlo celował, to było to utrzymywanie szatni pełnej wielkich nazwisk i wielkiego ego.
Podczas swojej pierwszej kadencji na Santiago Bernabeu Włoch wiedział, jak wydobyć to, co najlepsze z Ronaldo, Benzemy i Bale'a, a podczas drugiej kadencji pomógł przekształcić Viniciusa w supergwiazdę.
Czasami były trener Milanu i Evertonu lekceważył sugestie, że jest raczej dobrym menedżerem graczy niż taktycznym mistrzem, ale nie należy lekceważyć tego, jak ważne jest utrzymanie ludzi po swojej stronie w Madrycie.
Powstrzymywanie Barcelony
Jednym z gwoździ do trumny Ancelottiego w Merengues był sposób, w jaki jego drużyna prezentowała się przeciwko swoim odwiecznym rywalom we wszystkich czterech Clasicos w tym sezonie.
Barcelona wygrała 4:0 w LaLiga w październiku, zawstydzając Real u siebie i nadając ton sezonowi.
Ich zwycięstwo 4:3 w drugim meczu zdetronizowało stołeczny klub i przywróciło hiszpańską koronę do Katalonii, a wynik mógł być wyższy, co nie byłoby niesprawiedliwe dla Los Blancos.
Barça pokonała również Madryt 3:2 w finale Copa del Rey i 5:2 w finale Superpucharu Hiszpanii.
Drużyna Carlo Ancelottiego nie potrafiła poradzić sobie z wysoką linią defensywną i nieustępliwym pressingiem H. Flicka, a X. Alonso już teraz będzie analizował ustawienie Barcelony, aby w przyszłym sezonie Królewscy radzili sobie znacznie lepiej w decydujących starciach.