Barcelona potrzebowała impulsu, bo w tym sezonie ma problemy z trudniejszymi rywalami. W Lidze Mistrzów nie wygrała już od trzech spotkań – najpierw przegrała z PSG (1:2), potem zremisowała w Brugii (3:3), a w Londynie wyraźnie uległa Chelsea 0:3. Pod koniec października przegrała także ligowe El Clasico w Madrycie (1:2).
"Porażki z PSG, Realem czy Chelsea to już przeszłość. Teraz zobaczyliśmy świetny występ drużynowy. To był krok naprzód, którego szukałem. Zagraliśmy naprawdę dobrze, bardzo poprawiliśmy się w każdym aspekcie" - powiedział Flick.
Atletico otworzyło wynik, gdy w 19. minucie Baena popisał się indywidualną akcją. Chwilę później wyrównał Raphinha, wyprowadzić gospodarzy na prowadzenie mógł Lewandowski, ale z rzutu karnego strzelił nad bramką. Po przerwie zwycięskiego gola zdobył Olmo, a triumf Blaugrany przypieczętował w doliczonym czasie gry rezerwowy Torres.
"Pierwsze minuty należały do Atletico, potem przejęliśmy kontrolę. Mogliśmy wykorzystać rzut karny, ale nie poddaliśmy się. Jestem dumny z tego, co zobaczyłem. Uważam, że nasz występ był na innym poziomie, walczyliśmy razem i to było fantastyczne" - cytuje Flicka dziennik Marca.
Niepokojącą wiadomością dla Niemca było to, że po godzinie gry boisko z powodu kontuzji opuścili Olmo i Pedri. "Pedri czuje się dobrze, jest tylko trochę zmęczony. Dani ma problem z barkiem, więcej dowiemy się później" - dodał.
Obrońcy tytułu wygrali piąty ligowy mecz z rzędu. Na pozycji lidera mają cztery punkty przewagi nad Realem, który rozegrał o jeden mecz mniej. Los Colchoneros zajmują czwarte miejsce w tabeli, tracąc sześć punktów.
"Zobaczymy, czy to będzie przełomowy moment. Myślę, że to był jeden z naszych najlepszych meczów. Naprawdę podobało mi się to, co zobaczyłem przez 90 minut. Zasłużyliśmy na trzy punkty. Ale przed nami jeszcze długa droga i dużo pracy. Jesteśmy na czele i jestem zadowolony z tego, jak wszystko się układa, ale nie możemy powiedzieć, że jesteśmy na szczycie. Zawsze chcemy się rozwijać i uczyć. Taka jest nasza mentalność i podejście" - podkreślił Flick.
"To jest zaangażowanie, którego potrzebujemy, by odwracać losy takich spotkań. Z każdym meczem budujemy pewność siebie, a te trzy punkty mogą być kluczowe na koniec sezonu. Mogą zdecydować o walce o tytuł" - dodał Raphinha.
Atletico zakończyło serię siedmiu zwycięstw z rzędu, ale Diego Simeone nie załamywał rąk. "Jestem zadowolony z tego meczu. Byliśmy konkurencyjni wobec drużyny, która gra bardzo dobrze. Znaleźli sposoby, by nam zaszkodzić. Mogliśmy lepiej bronić, ale są naprawdę mocni. W drugiej połowie mieliśmy więcej okazji, ale zabrakło nam skuteczności. Wynik 3:1 może nie oddaje tego, co się wydarzyło. Wyciągam wiele pozytywnych wniosków na przyszłość" - stwierdził.
"Barcelona była lepsza. Mieliśmy kilka szans na wyrównanie, a w ostatniej sekundzie strzelili trzecią bramkę" - dodał bramkarz Jan Oblak. Jego drużyna w kolejnym meczu zagra na stadionie Bilbao, a Barcelonę czeka spotkanie na stadionie Betisu.
