Ancelotti, który powiedział, że Real znalazł rozwiązanie po upokarzającej porażce, udzielił krótkich odpowiedzi na napiętej konferencji prasowej, bardzo różniącej się od lekkiego i zrelaksowanego wizerunku, jaki włoski weteran zwykle przedstawia podczas spotkań z prasą.
Odmówił odpowiedzi na pytanie o ruchy Królewskich w celu pozyskania zawodników w styczniowym okienku transferowym, a gdy zapytano go o postawę swoich piłkarzy i ich zaangażowanie w dotkliwej porażce z odwiecznym rywalem Barcą, udzielił ostrej odpowiedzi.
"Wyjaśnijmy jedną rzecz: to jest konferencja prasowa, a nie debata. Debatuję z moim sztabem trenerskim i zawodnikami. Rozpoczynanie debaty tutaj nie wydaje mi się najwłaściwszym miejscem" - powiedział w środę zdenerwowany Ancelotti.
"(Mecz u siebie z Celtą) jest ważną okazją do powrotu po złym meczu, który bardzo nas zranił, ale nas nie pogrążył. Chcemy zareagować i mam nadzieję, że pójdzie dobrze, że reakcja będzie silna po złym poprzednim meczu".
W niedzielę Barcelona po raz drugi w tym sezonie rozgromiła Real; pierwszym była demolka 4:0 w meczu LaLiga na stadionie Santiago Bernabeu w październiku.
Po znakomitym sezonie 2023/24, w którym Real wygrał Ligę Mistrzów i LaLigę, w tej kampanii klubowi ciężko jest utrzymać wysoki poziom, głównie w elitarnych rozgrywkach klubowych Europy, w których zajmuje 20. miejsce z zaledwie dziewięcioma punktami po sześciu meczach.
Los Blancos zajmują drugie miejsce w LaLiga z 43 punktami, jeden punkt za Atletico Madryt i pięć przed zajmującą trzecie miejsce Barceloną.
Zapytany, czy presja i narastająca krytyka nie dają mu spokoju, Ancelotti odpowiedział, że nie pozwala, aby hałas przeszkodził mu w pracy i że skupia się na przywróceniu drużyny na właściwe tory.

"Nie podążam za falą krytyki, że jednego dnia jesteś najlepszy na świecie, a drugiego najgłupszy" - powiedział.
"Mam niezbędną równowagę, którą dało mi doświadczenie, aby wiedzieć kim jestem i nie dać się ponieść fali. Nie uważam się za najlepszego, ale nie uważam się też za najgłupszego".
"(Niedzielna porażka) to krok wstecz, ale musimy iść naprzód. Przed nami sezon, w którym jesteśmy na dobrej pozycji we wszystkich rozgrywkach. To był zły mecz, popełniliśmy wiele błędów. Oceniliśmy to i znaleźliśmy rozwiązanie. Musimy iść dalej".
"Dobrą rzeczą w piłce nożnej jest to, że po złym meczu, po takiej porażce, jest szansa na dobre wyniki, czyli jutro, a to daje ci możliwość skupienia się na tym, co musisz zrobić, a nie na złych rzeczach, które zrobiłeś".