Pierwszą dogodną sytuację w starciu na Estadio Olímpico stworzył wychowanek Barcelony, ale grający w drużynie rywali Sandro Ramirez. Napastnik wbiegł w pole karne z prawej strony, jednak jego dośrodkowanie jedynie trafiło w głowę Kiriana Rodrigueza, a niebezpieczeństwo ostatecznie zażegnali obrońcy. Po drugiej stronie boiska odpowiedział Fermin Lopez, który został jednak zatrzymany przez innego byłego gracza Dumy Katalonii, Jaspera Cillessena.
W kolejnej fazie kibice podziwiali wyrównaną grę, ale w 24. minucie doszło do przykrego zdarzenia. W starciu z Ramirezem mocno ucierpiał Alejandro Balde. Obrońca Blaugrany, który został uderzony w szyję, miał problemy ze złapaniem oddechu i opuścił murawę w asyście medyków. W jego miejsce trener posłał Gerarda Martina.
Kilka chwil później blisko objęcia prowadzenia znów byli goście. Tym razem lewą stroną pomknął Javier Munoz, ale jego strzał o centymetry minął dalszy słupek. Z kolei uderzenie z powietrza Julesa Kounde przeleciało nad bramką. Tuż przed przerwą przed szansą na otwarcie wyniku stanął Pedri, ale i on przegrał pojedynek z bramkarzem Las Palmas oraz Raphinha, który po efektownym minięciu obrońców trafił w poprzeczkę.
Od początku drugiej odsłony rywalizacji na placu gry pojawił się Lamine Yamal, ale to nie on był bohaterem tej fazy starcia. W 49. minucie po szybkiej i efektownej akcji precyzyjnym uderzeniem Inakiego Penę pokonał Ramirez, uciszając fanów na stadionie.
Gospodarze natychmiast ruszyli do odrabiania strat, a na wyrównanie trzeba było czekać nieco ponad dziesięć minut. Wówczas Raphinha odebrał podanie przed polem karnym, następnie obrócił się i płaskim strzałem przywrócił równowagę.
Jeszcze krócej trzeba było czekać na trzeciego gola w spotkaniu. W 67. minucie świetnie podanie otrzymał Fabio Silva, Portugalczyk wygrał pojedynek z Hectorem Fortem i umieścił futbolówkę w siatce, zdobywając gola w trzecim meczu z rzędu. Wkrótce znów odpowiedzieć mógł Raphinha, ale przy jego uderzeniu z rzutu wolnego wspaniałą interwencją popisał się golkiper drużyny z Wysp Kanaryjskich.
W samej końcówce spotkania doskonałą okazję na zapewnienie punktu gospodarzom miał Lewandowski, jednak jego strzał w ostatniej chwili zdołał zablokować Scott McKenna. Mimo aż ośmiu doliczonych minut i ogromnej determinacji wynik nie uległ już zmianie, co oznacza, że podopieczni Hansiego Flicka doznali trzeciej ligowej porażki w sezonie.