Onana wdał się w wojnę na słowa przed meczem z pomocnikiem Lyonu Nemanją Maticiem. To skłoniło byłego gracza Manchesteru United do nazwania bramkarza "jednym z najgorszych" w historii klubu. Wygwizdywany przez kibiców Lyonu za każdym razem, gdy dotykał piłki, Onana z trudem obronił strzał Thiago Almady z rzutu wolnego, którego dobitka dała gospodarzom prowadzenie.
Po golach Leny'ego Yoro i Joshuy Zirkzee, który dał prowadzenie Anglikom, kolejny błąd Onany pozwolił Rayanowi Cherkiemu wyrównać w ostatniej akcji meczu.
"To może się zdarzyć. Jeśli grasz w piłkę nożną, a gramy wiele meczów, możesz popełniać błędy" - powiedział menedżer United Amorim. "W tym momencie nie mogę powiedzieć Andre nic, co mogłoby mu pomóc".
"Mamy jeszcze jeden mecz, aby wszystko zmienić i na tym powinniśmy się skupić" - dodał.
Manchester United pozostaje niepokonany w Europie w tym sezonie, ale Amorim przyznał, że gol w końcówce sprawił, że jego piłkarze opadli z sił.
"Czułem, że szatnia była naprawdę spokojna i to jest dobra rzecz. Remisujemy na wyjeździe w Europie, to zawsze jest trudne. Zespół cierpi i musimy to zmienić" - powiedział.
Ponieważ sukces w Lidze Europy jest jedyną drogą do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie - i związaną z tym gratyfikacją finansową - Manchester United wie, że kwestia oceny sezonu skupia się na przyszłym tygodniu i meczu rewanżowym.
"Myślę, że szanse są 50 na 50" - powiedział Amorim. "To naprawdę trudny mecz, ale kiedy gramy u siebie z naszymi fanami, gramy z jednym zawodnikiem więcej".
19-letni Yoro, który grał dla trenera Lyonu Paulo Fonseci podczas pobytu w Lille, po zdobyciu swojego pierwszego gola dla klubu jest przekonany, że Czerwone Diabły mogą wykonać zadanie.
"Wiemy, że mecze takie jak ten, poza domem, jeśli wygramy, stawiają nas w naprawdę dobrej pozycji przed rewanżem u siebie" - powiedział. "Niestety straciliśmy bramkę w końcówce, więc wyjeżdżamy z remisem i zrobimy wszystko, aby wygrać drugi etap".