Obie drużyny przeżywają swój najgorszy rok w Premier League i na swoje szczęście uniknęły walki o utrzymanie. Tottenham zajmuje 17. miejsce, pierwsze nad strefą spadkową, United mają jeden punkt więcej i są na 16. miejscu. W ostatnich pięciu meczach ligowych zdobyli zaledwie jeden punkt. Spurs przyjechali do Bilbao po porażkach z Crystal Palace i Aston Villą, a Czerwone Diabły po przegranych z West Hamem i Chelsea. Drużyna z Old Trafford w półfinale wyeliminowała Athletic Bilbao (3-0, 4-1), podczas gdy podopieczni Ange Postecoglou pokonali niespodziankę sezonu FK Bodo/Glimt (3-1, 2-0).
Na stadionie San Mames obie drużyny będą walczyć nie tylko o prestiż i utrzymanie przychylności kibiców, ale przede wszystkim o udział w Lidze Mistrzów.
"Myślę, że to naprawdę wpłynie na najbliższe dwa lub trzy lata dla obu klubów. Potrzebują inwestycji w swoje zespoły, a jeśli nie dostaną tych pieniędzy z Ligi Mistrzów, będzie ich znacznie mniej, co oznacza, że mogą nie dostać się do LM w przyszłym sezonie" - powiedział były kapitan Manchesteru United, Gary Neville.
United tylko raz w ciągu ostatnich 35 lat nie zakwalifikowali się do Champions League, a gdyby sytuacja powtórzyła się teraz, mogłoby to znacznie pokrzyżować plany nowego współwłaściciela Jima Ratcliffe'a. Ponad rok temu kupił mniejszościowy pakiet akcji i natychmiast wprowadził szeroko zakrojone cięcia.
W zeszłym roku zwolnił 250 pracowników, a niedawno ogłosił plany likwidacji kolejnych 200 stanowisk. Ponadto klub ogłosił na początku tego roku, że planuje budowę nowego stadionu o pojemności 100 000 miejsc kosztem dwóch miliardów funtów.
"Dla mnie Liga Mistrzów jest ważniejsza niż trofea. Najlepszym sposobem, aby pomóc nam wrócić na szczyt w ciągu kilku lat, jest Liga Mistrzów. Nie chodzi o tytuł" - oświadczył trener Ruben Amorim, który wygrał zaledwie sześć ze swoich 26 meczów w Premier League od momentu dołączenia do klubu w listopadzie. Nie doznał jednak jeszcze porażki w obecnej edycji Ligi Europy.
Ange Postecoglou stoi pod jeszcze większą presją, ponieważ środowy mecz prawdopodobnie zadecyduje o jego przyszłości w klubie. Spurs czekają na główne trofeum od 17 długich lat. Ostatni raz wygrali Puchar Ligi w 2008 roku, a swój europejski sukces odnieśli w 1984 roku, kiedy zdobyli Puchar UEFA.
"Przez cały rok walczyliśmy z przeciwnościami losu, zwłaszcza z kontuzjami. Bardzo podziwiam i szanuję tę grupę zawodników. Mam nadzieję, że otrzymają nagrodę w finale. Jeśli spojrzeć na historię klubu, ten mecz może być punktem zwrotnym" - powiedział trener dla uefa.com.
Jednak nawet ewentualny triumf w finale może nie uratować jego posady, ponieważ dyrektor klubu Daniel Levy podobno już szuka zastępstwa. W brytyjskich mediach najczęściej wymienia się Thomasa Franka z Brentford, Olivera Glasnera z Crystal Palace i Marco Silvę z Fulham.
Ostrożne szacunki mówią, że zwycięstwo na San Mamés mogłoby być warte dla zwycięzcy około 70 milionów funtów. "Dobry sezon w Lidze Mistrzów może być wart znacznie więcej niż 100 milionów funtów. Gdy połączy się przychody z biletów, premie sponsorskie i dostępne fundusze, liczby są oszałamiające" - powiedział BBC Kieran Maguire, ekspert ds. finansów piłkarskich.