Minimalne zwycięstwo z Warszawy (1:0) nie zapewniało Wojskowym wielkiego komfortu, dlatego od początku spotkania drużyna ruszyła do ofensywy. Strzały Marca Guala okazał się jednak niecelny, a uderzenie Bartosza Kapustki zbyt słabe, by mogło zaskoczyć bramkarza. Po drugiej stronie boiska Kacpra Tobiasza postraszył natomiast Georgi Zhukov, ale były pomocnik Puszczy Niepołomice czy Wisły Kraków również nie zachował precyzji.
To podziałało na gości motywująco, podopieczni Edward Iordanescu znów przejęli inicjatywę i regularnie przedostawali się pod pole karne drużyny z Kazachstanu. Wciąż jednak szwankowała skuteczność, z kolei w grę defensywy wkradała się dekoncentracja. Przed przerwą błąd obrońców mógł wykorzystać Artur Shushenachev, ale bramkarz Legii znów wykazał się refleksem.
Drugą odsłonę rywalizacji lepiej rozpoczęli zawodnicy Vyacheslava Levchuka, którzy starali się przyspieszać grę, co jednak nie przynosiło pożądanych efektów. Strzały m.in. Shushenacheva czy Daniela Sosaha nie stanowiły zagrożenia dla Tobiasza.
Następnie przewagę znów zaczęli przejmować Wojskowi. W 69. minucie z rzutu wolnego w poprzeczkę strzelał Vahan Bichakhchyan. Piłka co prawda trafiła jeszcze pod nogi rezerwowego Kacpra Chodyny, ale przed dobitką rywali uratował bramkarz i słupek.
Wynik wciąż był niepewny, w końcówce obie ekipy zdecydowały się na odważniejsze ataki. W 80. minucie piłkę w bramce umieścił Oralkhan Omirtaev, ale sędzia nie uznał gola ze względu na spalonego. W odpowiedzi sprzed pola karnego celnie uderzył Kapustka, jednak bramkarz Aktobe zdołał zainterweniować.
Przełom nastąpił w 91. minucie gry. Po składnej akcji futbolówkę w polu karnym przejął Juergen Elitim, pomocnik wymanewrował obrońców i precyzyjnym strzałem zapewnił drużynie prowadzenie. W doliczonym czasie Tobiasz musiał jeszcze zatrzymać groźne uderzenie Omirtaeva, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Legia wygrała dwumecz z Aktobe 2-0 i zameldowała się w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy, w której zmierzy się z Banikiem Ostrawa.