Manchester United - Bodø/Glimt 3:2
United objęli prowadzenie już w pierwszej minucie dzięki niecelnemu podaniu bramkarza Nikity Haikina, który nie poradził sobie z podaniem do tyłu i pod presją Rasmusa Højlunda piłka trafiła do Alejandro Garnacho, który z bliskiej odległości wpakował ją do siatki.
Norwegowie zdobyli dwa gole po szybkich zrywach, gdy Hakon Evjen oddał świetny strzał w górny róg bramki, a następnie Philip Zinckernagel również pokonał bramkarza André Onanę, wprawiając w osłupienie publiczność zgromadzoną na Old Trafford.
Gospodarze wyrównali tuż przed przerwą, gdy Noussair Mazraoui podał w pole karne do Højlunda, a napastnik posłał piłkę w dalszy róg bramki. Manchester wyszedł na prowadzenie pięć minut po przerwie, gdy Mason Mount trafił w poprzeczkę, ale do siatki trafił jego duński kolega.
Angielski gigant nie zdołał zdobyć kolejnej bramki. Potrzebował też dwóch interwencji Onany, by zapewnić sobie trzy punkty, które dały mu 12. miejsce w tabeli z dziewięcioma punktami, przed Bodø/Glimt z siedmioma.

"Oczywiście widzę to, co wszyscy - dobre i trudne momenty. Pod koniec było trochę zamieszania, próbując utrzymać wynik, ale chłopaki wykonali świetną robotę. Biegali, naciskali, starali się robić rzeczy, nad którymi pracowaliśmy przez ostatnie trzy dni i wygraliśmy" - powiedział Amorim w rozmowie z TNT Sports.
Nowy menedżer Czerwonych Diabłów przetrwał remis 1:1 z Ipswich Town w swoim pierwszym występie na stanowisku. "Połowa stadionu mnie nie zna, przyjechałem z Portugalii i nic nie zrobiłem dla tego klubu. Ale sprawili, że poczułem się jak w domu, co jest wyjątkowe. Zachowam to do końca mojej kariery" - wyraził swoją wdzięczność 39-latek.
Przebieg meczu porównał do kolejki górskiej. "Jak prawdziwa przejażdżka. Zaczęliśmy dobrze, ale potem dostaliśmy dwa gole. Podoba mi się sposób, w jaki zawodnicy starali się grać. Kilka razy wygraliśmy piłkę, w przeszłości mieliśmy problemy ze zbyt częstym oddawaniem piłki - celem jest utrzymanie piłki tak często, jak to możliwe. Oni naprawdę się starają i myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo" - ocenił Amorim.