Roma spotka się ze Spurs w Lidze Europy w czwartek, a były menedżer Leicester City cieszy się z powrotu do Anglii.
Powiedział: "Powrót do gry w Anglii jest zawsze czymś wyjątkowym. Zmierzymy się z bardzo dobrą drużyną, która wygrała 13 z ostatnich 15 meczów w europejskich pucharach, ale zagramy swoje i nie boimy się".
Na temat swoich pierwszych dni z Romą, Ranieri powiedział również: "Nie tyle z taktycznego punktu widzenia, ale głównie z mentalnego. Musimy wydobyć z zawodników to, co w nich drzemie. W życiu człowieka zawsze są trudne chwile. Czasami upadasz i musisz się podnieść".
"Teraz znów musimy się podnieść. Wszyscy wiedzą, że jestem fanem Romy, powiedziałem, że przechodzę na emeryturę, przestałem i tylko dwie drużyny mogły sprawić, że zmienię zdanie, jedną z nich była Roma. Musimy pracować, moje zaangażowanie jest trudne, ale proszę o to moich zawodników".
Zapytany o swoje słynne podejście "Dilly Ding, Dilly Dong", które stosował w Leicester, Ranieri zaśmiał się: "Muszę wyciągnąć dzwon św. Piotra (śmiech). Musimy się obudzić i dać z siebie wszystko. Nie zawsze można grać dobrze, ale występ zależy od charakteru".