Son, a wraz z nim cały Tottenham, musi jednak przełamać klątwę finałów. W koszulce Spurs zagrał w finale Ligi Mistrzów 2019 przeciwko Liverpoolowi i z Manchesterem City w finale Pucharu Ligi 2021. Za żadnym razem jednak doznawał porażki.
Teraz ma kolejną szansę i ponownie przeciwko drużynie z północno-zachodniej Anglii. Tym razem Spurs zmierzą się z Manchesterem United w starciu dwóch walczących drużyn. "Finał to finał. Musimy być maksymalnie skoncentrowani, skupić się na sobie i dać z siebie wszystko" - powiedział Son przed starciem o drugie najbardziej prestiżowe trofeum w Europie.
Son po raz pierwszy w swojej karierze poprowadzi drużynę do finałowego meczu w roli kapitana. "Odniesienie sukcesu byłoby czymś wyjątkowym. Byłby to ważny historyczny moment. Jestem tu od 10 lat i naprawdę chciałbym w końcu wygrać. To coś, czego nikt nie dokonał za moich czasów. Jutro będzie wielki dzień dla całego klubu, dla chłopaków i dla mnie" - wspomniał Son.
Koreański piłkarz cieszył się ogromnym wsparciem ze strony koreańskich kibiców podczas całego swojego pobytu w Londynie. "Naprawdę doceniam ich wsparcie, czy to wcześnie rano, czy późno w nocy. Zawsze nas wspierają, a teraz nadszedł czas, aby się im odwdzięczyć. Chciałbym podarować im mój uśmiech, trofeum i cały ten historyczny moment" - wyjawił.
Trofeum może zmienić cały klub
Son chciałby zakończyć sezon z trofeum i wierzy, że jeśli Spurs to zrobią, mogą rozpocząć nową, udaną erę w północnym Londynie. "Mówią, że ostatni krok jest zawsze najtrudniejszy. Jeśli uda nam się wygrać finał, możemy zmienić mentalność w całym klubie i częściej walczyć o trofea. Szansa na zwycięstwo jest realna" - powiedział dziennikarzom.
Podczas konferencji prasowej pojawił się również temat formy w obecnej edycji angielskiej ekstraklasy. "Nasza pozycja jest całkowicie nie do przyjęcia, ale nie czas teraz o tym myśleć. Musieliśmy pokonać kilka wartościowych drużyn, aby dotrzeć do finału. Musieliśmy grać zdyscyplinowanie i wierzyć w siebie. Dzięki temu zwycięstwu możemy odwrócić nieudany sezon w lidze. Tego brakuje całemu klubowi i możemy to zmienić" - dodał.
Na koniec opowiedział o swojej kondycji fizycznej. Potwierdził, że jest gotowy do gry w najważniejszym meczu sezonu, a być może także w historii Tottenhamu. "Jestem gotowy. Oczywiście wracam po kontuzji. Kiedy wróciłem, zagrałem w pierwszym meczu z Crystal Palace, a następnie z Aston Villą. Nie spodziewałem się, że zagram tyle minut, ale ciężko pracowałem, aby wrócić. Cały zespół jest gotowy na najważniejszy mecz sezonu" - podsumował zawodnik Spurs.
Czy zdobędzie wymarzone trofeum?