Nie tylko są wiceliderami Ligi Konferencji, ale jako jedyna drużyna nie stracili jednak żadnego gola, podczas gdy Omonia nie strzeliła żadnego od 180 minut. Mimo to piłkarze Legii Warszawa w żadnym razie nie są faworytem czwartkowego meczu na stadionie GSP w Nikozji. Bukmacherzy nieco wyżej oceniają szansę Koniczynek, które na swojej ziemi są bardzo trudne do pokonania.
Mecz Omonia - Legia o 21:00, śledź go z Flashscore
Goncalo Feio – mimo środowego monologu o wielkich celach jego Legii – zgadza się, że to rywal, którego w żadnym razie nie można lekceważyć. Może nie strzelała na wyjazdach w Lidze Konferencji, ale w ostatnich dwóch meczach krajowej ligi wbiła rywalom osiem goli, co zdarza się bardzo rzadko.

"Omonia to drużyna utalentowana, zaawansowana technicznie. Nie zgodzę się, że ten klub gorzej broni bez piłki. Widać tam rękę trenera i to, jak ten zespół chce bronić. Z różnymi przeciwnikami Omonia potrafi inaczej się ustawić. Potrafią mocniej atakować indywidualnie, zmieniając strukturę na rzecz rywala. Na własnym stadionie Omonia jest bardzo mocna. Na dziesięć spotkań wygrała osiem" – mówił podczas konferencji przedmeczowej Feio.
Polsko-cypryjskie rachunki
Legia ma z Omonią rachunki do wyrównania w imieniu swoim i całej polskiej piłki. Z Wojskowymi cypryjski klub mierzył się w 2020 roku i wykopał Legię w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. To był sezon pandemiczny, decydował jeden mecz, a przyjezdni wygrali w dogrywce, lecz wciąż jest za co się rewanżować.
Tamta wygrana oznacza, że na trzy starcia z polskimi klubami Omonia ma dwa triumfy i jedną porażkę. Poza Legią Koniczynkom udało się też wyeliminować Jagiellonię Białystok w sezonie 2015/16, a przegrała tylko z Wisłą Kraków ponad 20 lat temu (2003/04). Zresztą, nawet zwycięstwo Białej Gwiazdy w dwumeczu trzeba było wywalczyć w Krakowie, na Cyprze najlepszym wynikiem polskiego klubu pozostaje remis 2:2 Wisły.
Dodatkowym polskim wątkiem jest gra Mariusza Stępińskiego i Mateusza Musiałowskiego w barwach Omonii. Ten drugi ma największe dopiero przed sobą, za to Stępiński notuje bardzo ciekawy sezon, w którym jest najlepszym strzelcem Omonii i w lidze, i w pucharach. Ma łącznie 10 goli, z czego 4 w Europie, ale trzeba zastrzec, że w fazie ligowej jeszcze nie otworzył konta. Z pewnością będzie miał w czwartkowy wieczór sporo do udowodnienia.

Obaj trenerzy zapowiadają ciężki mecz
"Spodziewamy się rywala, który będzie chciał kontrolować mecz będąc w posiadaniu piłki i spychając nas do defensywy. Oczekujemy ciężkiego meczu, ale ten mecz będzie równie ciężki dla Omonii" – zapewniał w środowej rozmowie z dziennikarzami Goncalo Feio.
Trener Omonii Valdas Daumbrauskas również przekonywał, że jego podopieczni dadzą z siebie wszystko. "Zwłaszcza u siebie w meczach pucharowych potrafimy być niebezpieczni. Wiem, że Legia nie straciła ani jednego gola w Lidze Konferencji, ale mam nadzieję, że to się zmieni już w czwartek. Strzelaliśmy gole w każdym z pięciu meczach u siebie w europejskich pucharach za mojej kadencji i mam nadzieję, że jutro ta seria zostanie podtrzymana" – zapewniał litewski trener.